Wpis z mikrobloga

@dwal: podobnie jak 3 Ryany obok ( ͡º ͜ʖ͡º) W czasie burzy lotniska nie przyjmują samolotów, więc wolą przeczekać na rezerwie, niż lądować na lotnisku zapasowym
  • Odpowiedz
  • 0
@dwal typowy holding, może tak do pół godziny czekać. Jeśli nie zmienia się warunki i nie będzie mógł lądować to poleci na inne lotnisko.
  • Odpowiedz
@Fevx: nie zawsze, taka Lufthansa to czasem ma paliwa na ponad godzinę. Poza tym oni wylatując mają przeważnie świadomość jaka pogoda jest/będzie na lotnisku docelowym i mogą zabrać więcej.
  • Odpowiedz
@Fevx: 30 min to zapas wymagany przez prawo. Jeśli dobrze pamiętam przepisy to np. samolot ma lądować w Krakowie. Z uwagi na pogodę samolot chwile krąży i potem leci na swoje lotnisko zapasowe, np do Warszawy. W momencie zbliżenia się do lotniska zapasowego w samolocie ma zostać paliwa na 30 min krążenia nad lotniskiem (w naszym przypadku nad Warszawą).
  • Odpowiedz
@galonim: się zgadza, ale w moim wpisie bardziej skupiłem się na procedurach związanych z burzą w kontekście obsługi naziemnej. Niemniej jednak śmiem twierdzić że we wspomnianym lądowaniu najbardziej chodziło o silny wiatr i opady - parametry dot choćby ilości wody na pasie nkvky być poniżej minimum British Airways
  • Odpowiedz