Wpis z mikrobloga

Żydochrześcijańskie bajki o "tradycyjnych wartościach"

Kulturę słowiańską naszych przodków od narzuconego jej siłą żydo-chrześcijaństwa różniło praktycznie wszystko.

Słowiańszczyzna była naszą własną, wypracowaną przez tysiąclecia cywilizacją Wiary Przyrody. Była wolna od dogmatów, a dzięki temu i od sporów doktrynalnych/teologicznych. Po prostu nie znała „teologii” czyli wymyślonej przez ideologów „nauki” o wymyślonym przez oszustów biblijnym bogu. Wolną była od nakazu „misjonowania” czyli narzucania własnych wierzeń innym. A przede wszystkim wolną była od religijno-ideologicznego rasizmu i szowinizmu #!$%@?ącego zaślepionych wyznawców religii żydowskich, abrahamowych, „objawionych”. Którzy uważają siebie za „wybranych” przez żydowskiego boga. Wybranych – a przez to lepszych od „niewybranej” reszty.

Słowiańszczyznę cechowało przywiązanie do własnej tradycji i własnej kultury. Istotnym elementem życia Słowian był szacunek oddawany przodkom (święta Dziadów). Jeszcze ważniejszą formą owego szacunku było trwanie przy zwyczajach, obrzędach oraz porządku społecznym jakie przodkowie przez tysiąclecia wypracowali i kultywowali. Natomiast narzucone naszym przodkom żydo-chrześcijaństwo to kult obcości, kult żydowskiej mitologii i żydowskich idoli. Oraz nienawistne niszczenie własnej kultury i własnej tożsamości.

Obrzędowość Słowian cechowała afirmacja życia. Obrzędy te połączone były ze śpiewem, tańcami i ucztowaniem. Umartwianie się, klęczenie przed obrazkami , figurkami i symbolami żydowskich idoli oraz żebranie u nich o „zmiłowanie” io „zbawienie” było w oczach naszych przodków czymś śmiesznym i nienaturalnym. Słowianie wiedzieli, że po śmierci ich duchy trafią do Nawii. Nie widzieli więc potrzeby żebrania u obcych idoli o „zbawienie”.

Wiara Słowian nie była zbiorem wymyślonych przez garstkę ideologów dogmatów. Nie bazowała na wyssanym z palca przez oszustów „piśmie świętym” – księdze zbrodni i rasizmu etniczno-religijnego. Była to wiedza o Rzeczywistości i Naturze zbierana na przestrzeni wielu pokoleń przez naszych przodków. Nasi przodkowie powoli poznawali rzeczywistość Jawii, Nawii i Prawii – świata fizycznego, świata duchów i świata Bogów. Ich wiedzę w sposób wolny od dogmatów przekazywali dalej. Wiara ta w naturalny sposób stawiała człowieka we właściwym miejscu – jako część otaczającej nas Natury. W przeciwieństwie do tego naturalnego i zdroworozsądkowego podejścia religie abrahamowe stawiają człowieka ponad Naturą. Nakazują mu czynienie Matki Ziemi sobie poddaną. Jest to barbarzyński gwałt zadawany Matce Naturze, Boskiej Matce Ziemi. Przyczyną wymyślenia tej barbarzyńskiej doktryny była arogancja, megalomania i chciwość (chęć posiadania Ziemi jako prywatną własność) #!$%@?ąca oszustów piszących żydowską biblię.

Słowiańszczyzna wolna była od przymusu religijnego. Nie była nawet „religią”. Zinstytucjonalizowana religia to zwyrodniała forma naturalnej wiary. Słowiański świat nie znał wojen religijnych. W imię Swarożyca czy Świętowita nie prowadzono ani jednej agresywnej wojny. Jedynymi „wojnami religijnymi” były wymuszone przez ataki żydłactwa wojny obronne. Redarowie bronili ich Radogoszczy/Retry, a Ranowie Arkony.

Słowiańszczyzna nie znała prześladowań religijnych tak typowych dla żydo-chrześcijaństwa. Słowian do ich wiary przekazywanej z pokolenia na pokolenie nikt nie przymuszał. Była ona intergalnym elementem ich życia. Nikogo nie trzeba było przymuszać do radosnych obrzędów, tańca, śpiewów i ucztowania. Do postów, umartwiania się i utrzymywania pasożytniczego kleru przymuszać już trzeba było. Przynajmniej na początku – dotąd, aż zindoktrynowani wyznawcy ludobójczego Jahwe i obrzezanego cieśli pościli, umartwiali się i utrzymywali pasożytniczy kler już na ochotnika. Do ślepej wiary w „prawdy objawione” i w „naukę kościoła”, do ślepego posłuszeństwa wobec kleru także przymuszać już trzeba było. Terrorem, torturami, wymyślnymi karami śmierci.

“…rozrywanie na ćwierci czterema końmi, ćwiartowanie, rozwieszenie onych ćwierci w czterech rogach rynku [katolicki szacunek dla ludzkich zwłok – przyp. opolczyk], ścięcie i spalenie na stosie, uduszenie i spalenie na stosie, spalenie żywcem, łamanie kołem żywcem, ścięcie i rozpięcie ciała na kole, odrąbanie ręki lub kilku palców i ścięcie, dodatkowe przy tym piętnowanie rozpalonym żelazem, ścięcie i zatknięcie głowy na palu, szarpanie przestępcy rozpalonymi do czerwoności szczypcami, całkowite lub częściowe odcięcie języka oraz następujące potem przypalanie warg rozpalonym do czerwoności żelazem, przybicie gwoździami do szubienicy odciętego języka lub odrąbanej ręki.”

Słowianie żyli wolni od strachu przed represjami z powodu „herezji” czy nieprawomyślności. Nie stworzyli doktryny jedynie słusznej i obowiązkowej dla każdego. Nie było u nich kleru tropiącego „heretyków”, nie znali inwigilacji, donosów i policji politycznej, jaką była inkwizycja. Nie znali też cenzury, więzień ani stosów. Nie znane było im wymuszanie torturami zeznań. Powstałe w XX wieku totalitaryzmy (hitleryzm i żydo-bolszewizm) pełnymi garściami czerpały z doświadczeń totalitaryzmu żydo-katolickiego. Cenzura prewencyjna, inwigilacja, tropienie nieprawomyślnych wrogów wodza czy wrogów ludu to wypisz, wymaluj metody kościoła do walki z „wrogami wiary”. Gestapo czy NKWD były odpowiednikiem inkwizycji. Nawet stosowane tortury często były podobne. A identyczny był ich cel – wymuszanie nimi zeznań.

Słowianie byli ludem wolnym. Nie znali niewolnictwa. Nie znali społeczeństwa stanowego, z uprzywilejowaną arystokracją i klerem oraz pozbawionym praw ludem. Decydującą rolę w ich życiu odgrywał wiec. A na codzień każda wspólnota rodowo-plemienna, każda osada, rządziła się sam. Nikt nie narzucał jej z zewnątrz – jak ma żyć, w co ma wierzyć i komu musi płacić podatki.

Narzucona siłą naszym przodkom zawistna, mściwa żydowska ideologia udrapowana w religię czyli kult żydowskich bożków i idoli chciała zniszczyć słowiański świat oraz wytępić słowiańskiego Ducha. W dużym stopniu jej się to udało. Choć na szczęście nie do końca. Niemniej z milionów Polaków uczyniała ta żydowska ideologia duchowych Żydów. Którzy obcą, nadjordańską, fanatyczną i odmóżdżającą doktrynę uważają za szczyt polskości i patriotyzmu, tępo walcząc o to aby Święta Słowiańska Ziemia była krainą zniewoloną przez żydowskie gusła i żydowską mitologię.

Nasi słowiańscy Bogowie nie opuścili nas. To rzesze naszych rodaków, odmóżdżonych jahwizmem okazało się renegatami. Wyrzekli się świętej wiary naszych przodków, wyrzekli się naszych Bogów i służą żydowskim idolom.

I dlatego nasz kraj tak cierpi.


#neuropa #4konserwy #polska #bekazkatoli #zydzi
Pobierz Kylian - Żydochrześcijańskie bajki o "tradycyjnych wartościach"

 Kulturę słowiańską...
źródło: comment_gFdP1cqKpHA96WesAbe1ullLEjIM1Nwy.jpg
  • 9
@Kylian: Czy ktoś naprawdę bierze te bzdury na poważnie?

Słowianie żyli wolni od strachu przed represjami z powodu „herezji” czy nieprawomyślności.


Oczywiście że nie. Słowiański obrządek był pełen represji i religijnych nakazów. Dla przykładu słowo piorun pochodzi od boga błyskawic Peruna. W czasie burzy każdy Słowianin musiał odwracać się tyłem do błyskawic, bo ich oglądanie obrażało mściwego boga. Nie można było też publicznie wymawiać jego imienia, bo zwiastowało to jego gniew.