Wpis z mikrobloga

Przeczytałem przed chwilą wpis na gorących @TheGirl o wpadkach/głupotach z dzieciństwa i tak przypomniała mi się moja urojona teoria na temat zmieniarki płyt CD w bagażnikach aut ( ͡° ͜ʖ ͡°).

Tak to już chyba jest, że jak się jest młodym, beztroskim dzieciaczkiem to to, co pozostaje dla nas zagadką musi być jakoś wyjaśnione, a że czasem o to nie pytamy to sami sobie wymyślamy jakieś niemożliwe teorie xD

No ale do puenty. Przez ładne kilka lat (dopóki mnie ktoś głośno nie wyśmiał ku mojemu zdziwieniu oczywiście) byłem święcie przekonany, że w trakcie zmieniania płyty z jednej na drugą płyta przebywa długą drogę po podwoziu samochodu z bagażnika (gdzie znajduje się zmieniarka i oczywiście czytnik również) do radia żeby tam mogła być odczytana ( ͡º ͜ʖ͡º). Czego to młody mózg nie wymyśli

#heheszki #logikadzieci #nicwaznego
  • 3
@ma-slo: To sobie wyobraź mój szok, jak za dzieciaka zobaczyłam kiedyś, że w aucie znajomych zmieniarka była w bagażniku (!) tam się wkładało chyba z 5 płyt, może więcej, a obsługiwało się to normalnie radiem na konsoli (można było przełączać pomiędzy płytami). Takiego wynalazku nigdy później więcej nie zobaczyłam. Może właśnie podwoziem szło :>
@TheGirl: no właśnie o tym mówię ;p a że nie wpadłem na to, że przecież płyta może być czytana z bagażnika, no to musi przecież lecieć pod samochodem do radia ( ͡° ͜ʖ ͡°)( ͡° ͜ʖ ͡°)