Wpis z mikrobloga

Taka ciekawostka z kategorii prawa.

Jeśli kobieta w ciąży ma wypadek i w jego wypadku zginie dziecko a matka załóżmy przeżyje, to z punktu widzenia prawa karnego sprawca wypadku nie odpowiada za spowodowanie wypadku ze skutkiem śmiertelnym. Nienarodzone dziecko jest traktowane jakby go tam nie było. Zainteresowało mnie to szczególnie w kontekście tematu aborcji i ochrony życia, przecież jego tam nie ma?

#prawo #ciekawostki #tegierozkminy
  • 6
@wuju84: Dość mocno to spłyciłeś, bo nienarodzone dziecko może mieć również ochronę prawnokarną. Nie wspomniałeś również o dochodzeniu zadośćuczynienia za jego śmierć z przepisów kodeksu cywilnego, więc pisanie "jakby go tam nie było" jest błędne. Rozkminiaj, bo to zawsze jest wskazane, ale dodawanie tagu #ciekawostki przy niepełnych informacjach to nie jest najlepszy pomysł ;]
@alhakeem: zdaję sobie sprawę że dość pobieżnie to ująłem, miałem na myśli samą odpowiedzialność karną za wypadek. temat budzi sporo dyskusji i niejednokrotnie kontrowersji a tag #ciekawostki pojawił się ze względu na to że chciałem innych zainteresować tym dość interesującym wątkiem.
@wuju84: To może podejdź to tego tematu w stylu; "W jakich przypadkach nasciturus ma pełną ochronę?", przejdziesz wtedy do zastanawiania się kiedy sprawca wypadku odpowie za jego śmierć od strony karnej, a kiedy tylko w ramach odpowiedzialności cywilnej. Znajdziesz informacje, tak jak napisałeś, że nie będzie to wypadek ze skutkiem śmiertelnym. Pojawią się również sytuacje, w których będzie to już ostrzej traktowane (np. skierowanie do szpitala w ramach przygotowania do porodu).
@alhakeem: tak tak czytałem właśnie o tym co się dzieje w sytuacji gdy kobieta akurat jechała rodzić naturalnie albo miała w ręce skierowanie na ten dzień na cesarkę. właśnie te dylematy moralne/prawne są ciekawe, jeśli dziecko było zdolne żyć już poza organizmem matki a jednocześnie nie może zostać uznane za zmarłe skoro nie ma jeszcze daty urodzenia. zgłębiam temat, publikacji widzę sporo jest także wątek badam :)