Wpis z mikrobloga

Wchodzę dzisiaj do Lidla,a tam zlot - same #madki. Z gówniakami w wózkach, w nosidełkach albo takie jeszcze nie wyklute, w sensie #karyny zaciążone. Stoją w alejkach, grzebią w koszach - nie idzie sie przecisnąć. Gówniaki drą ryje, te starsze biegają po sklepie. Partyzancko przepełzałem między tymi wózkowymi zasiekami, raz po raz używając ugodowego "przepraszam" celem przesunięcia wózkowych blokad (bo oczywiście żadna z karyn nie wpadnie na pomysł, że w alejce powinno być przejście). Porwałem bułkę, jakiś serek, stwierdziłem że tyle styknie na śniadanie - po resztę zakupów wrócę później. Dawno już nie widziałem takiego stężenia matek na metr kwadratowy. A jak tam dzisiaj w waszych Lidlach ? :) #heheszki
  • 5
@Bandurek: powiem z drugiej strony. Chciałam ostatnio kupić pieluchy w Lidlu. Postawili je w jakimś małym przejściu, ledwo można się przecisnąć. I co zrobić? Muszę ogarnąć które wziąć, cen nie widać, wózka nie odstawie bo przecież muszę widzieć dziecko, co raz ktoś się na mnie pcha wózkiem sklepowym i ani be ani me ani rusz dupe grubasie tylko się pcha. Uwierz, chodzenie do sklepów z dzieckiem dla matki to też nie