Wpis z mikrobloga

#anonimowemirkowyznania
Cześć.

Chciałbym zawołać osoby spod tagów #mirkomodlitwa i #katolicyzm. Można odpowiadać anonimowo, liczę na konkretne odpowiedzi. Ateiści niech się nie wypowiadają, bo nie zrozumieją tego wpisu i tak.

Jestem 26-letnim katolikiem, czasem wierzyłem bardziej, czasem mniej. Z moimi ex-dziewczynami mieszkałem razem (ale nie na raz ( ͡º ͜ʖ͡º)), uprawialiśmy seks. Pierwsza rozstała się ze mną bez jakiegoś wyraźnego powodu, a z drugą rozstałem się, bo mnie okłamywała, udawała katoliczkę tylko dlatego, żeby ze mną być... I tak przez prawie 3 lata chodziła ze mną do kościoła, nawet ślub planowaliśmy...
Te "grzeszne" życie było dla mnie trudne do wytrzymania, z jednej strony fajnie się mieszkało razem, a z drugiej nie mogłem przyjmować komunii, szczególnie w święta to bolało.
Jednak myślałem, że się kiedyś pobierzemy i będzie fajnie, jak Bóg przykazał :D

Rok temu poznałem w pracy nową dziewczynę. Od początku wpadła mi w oko i jak się okazało ja jej też. Jesteśmy razem i jest ogólnie fajnie. Dziewczyna (od 2 tygodni już narzeczona) jest bardzo pobożna. Nie uprawialiśmy jeszcze seksu ze sobą i mamy zamiar poczekać do ślubu. Nie wiem jak z tym wyjdzie, bo już nie raz było blisko do złamania tego, ale staramy się. Ślub już zaplanowany na następny rok.
Wiem, że jak się czyta ten wpis to wydaje się jakby mi tylko na seksie zależało. To wcale nie tak. Z narzeczoną bardzo dobrze się dogadujemy, mamy wspólne zainteresowania, żyje się nam naprawdę dobrze, jestem pewny że to właśnie ta jedyna :D
Tak przechodząc do sedna tego wpisu. Do tej pory myślałem, że problem z seksem w katolicyźmie jest tylko przed ślubem. Tzn., jeśli się wytrzyma i jest się już w związku małżeńskim to się 'bzika' kiedy tylko najdzie ochota oprócz tam kilku dni, które są płodne. Ostatnio nawinął mi się ten filmik przypadkiem na YT: https://youtu.be/A48b3vVk5TQ?t=1m28s
Dziewczyna tam mówi, że seks to jest kilka razy w miesiącu. Powiem szczerze, że zszokowała mnie ta informacja.
Jak sobie porównam, to w poprzednim związku na początku uprawialiśmy seks codziennie. Po 2 latach nie było już tak często, ale średnio 4-5 razy w tygodniu na pewno, a i tak często było to dla mnie za mało.
Liczyłem się z tym, że z metodami NPR pewnie tych dni, w których można uprawiać seks jest mniej (no i też liczę się z tym, że czasem któremuś z nas nie będzie się chciało w dzień niepłodny), ale że tylk kilka razy w miesiącu to mnie rozwaliło konkretnie. Ja już wiem, że będę wtedy sfrustrowany seksualnie, mimo ładnej żony u boku.

Mirki i mirabelki katolicy, jak wy sobie radzicie z tym?

#seks #zwiazki

Kliknij tutaj, aby odpowiedzieć w tym wątku anonimowo
Kliknij tutaj, aby wysłać OPowi anonimową wiadomość prywatną
Post dodany za pomocą skryptu AnonimoweMirkoWyznania ( https://mirkowyznania.eu ) Zaakceptował: Eugeniusz_Zua
  • 31
  • Odpowiedz
@Iza_Lecka: nonpodobno grzech. Ja się opieram na tym, co dowiedziała się moja dziewczyna, a ona miesiąc czytała książki, artykuły i przeglądała YT w tej kwestii. Wolno tylko „standardowo” + NPR. Zabronione jest spełnianie fantazji, bawienie się fetyszami... generalnie wgl prawie nic nie wolno. Podobno. Jak masz jakieś źródła, które mówią inaczej to chętnie przejrzę. Ale tak to, według mojej wiedzy, facet musi skończyć w kobiecie, konkretnie tam.
  • Odpowiedz
@AnonimoweMirkoWyznania: polecam Ci książkę "Seks jakiego nie znacie", na pewno dużo Ci ułatwi. Jest tez nadzieja, ze traficie na fajna osobe prowadząca nauki przedślubne - tam tez będzie to wyjaśniane. Ogolnie dużo zależy od tego jak "wyregulowana" jest Twoja narzeczona - najlepiej niech już teraz zacznie prowadzic kalendarzyk termiczno-objawowy. Ogólnie to wychodzi jakieś 8-10 dni bez seksu w miesiacu - kilka przed i kilka po owulacji, ale na początku obserwacji jest
  • Odpowiedz
@Iza_Lecka: no nie można, bo analny to też grzech ;p mnie to średnio interesuje bo gimboateizm here, ale lubię cisnąć bekę z tych zabobonów. Facet w sukience mówi dorosłym ludziom kiedy mają uprawiać seks a kiedy nie
  • Odpowiedz
@AnonimoweMirkoWyznania: duzo zalezy od cyklu kobiety i jego przebiegu.
Generalnie od owulacji do poczatku kolejnego cyklu srednio mija 13-16 dni, wspolzyc mozna 4dnia od skoku temperatury (czyli owulacji), co daje Ci 9 do 12 dni na koniec cyklu.
Jezeli kobieta ma krotkie cykle, to wspolzycie na poczatku kolejnego cyklu moze byc ryzykowne. Ale przy dlugiach cyklach oraz dobrej znajomosci wlasego ciala masz kilka dodatkowych dni.

Tzn., jeśli się wytrzyma i jest
  • Odpowiedz
@Iza_Lecka: YT to filmy, filmy to źródła. Różni ludzie je robią.

@agaja: No właśnie o.Knotz to była jedna z lektur. Generalnie strasznie chorym jest ta kontrola i ograniczenia. Rozumiem zabranianie rzeczy szkodzących ludziom, relacji itp. ale „moralność katolicka” wyklucza wiele ponad to.
  • Odpowiedz
@SkorpionX Najbardziej mnie śmieszy oszukiwanie się, że "kończenie w kobiecie" pomimo stosowania zaawansowanych metod badających cykl jest otwieraniem się na płodność xD Myślę, że takie myślenie wyginie tak jak wyginęła obrona geocentryzmu "bo człowiek jest centrum stworzenia" xD
  • Odpowiedz