Aktywne Wpisy
salanderek +42
Czy i co ile pierzecie szczotkę do kibla? Zamieszkałem jakiś czas temu z dziewczyną i była zdziwiona, jak do białych ubrań w pralce dorzuciłem szczotkę do kibla, bo u niej się nie prało, tylko kupowało nowe, u mnie w domu natomiast tak średnio co 2-3 miesiące - wyrzucanie i kupowanie nowych szczotek to wg mnie marnowanie pieniędzy, także ciekawy jestem jak jest u was
#kiciochpyta #mieszkanie
#kiciochpyta #mieszkanie
![salanderek - Czy i co ile pierzecie szczotkę do kibla? Zamieszkałem jakiś czas temu z...](https://wykop.pl/cdn/c3201142/2bdfe78c59ac717d5875d7bc98c77d66f20706ce39e7e67a354edfaa1cf365af,w150.jpg)
źródło: shopping
Pobierz![WenerowaAngela](https://wykop.pl/cdn/c0834752/3b246f63fcbd6166fe7670a1765d6c1af4744be524d195f1b60095a55ea1fbe5,q60.png)
WenerowaAngela +293
![WenerowaAngela](https://wykop.pl/cdn/c3201142/a12d10ffbcf3398fcc07b79c76c8d1e2779d37edecb8b08ab8191645838c63c7,w150.jpg)
źródło: temp_file3347759745930012809
Pobierz
Dlatego za swoją drogę obrałem:
1.Poznać kobietę
2.Ożenić się
3.Ona rodzi dziecko
4.I umiera
Wtedy dziecko mnie nie może znienawidzić, bo robię co mogę - jego mama nie żyje, ja się muszę nim zajmować sam.
Niestety napotykam ten problem, że śmiertelnie chore kobiety nie chcą zachodzić w ciążę. Myślą tylko o sobie i swoich problemach:/ Straszny egoizm :( Dlatego muszę ożenić się ze śmiertelnie chorą kobietą, która nie wie, że umiera. Dogadałem się ze znajomym onkologiem, że gdy spotka odpowiednią kandydatkę dla mnie, poinformuje ją, że wszystko z nią w porządku i jeszcze pogratuluje je zrzucenia zbędnych kilogramów.
Wtedy ja oczaruję ją, zaimponuję, uwiodę, weźmiemy ślub, urodzi dziecko i może umierać:) Nie jestem oczywiście ##!$%@? żebym chciał, aby umarła przy porodzie - niech umrze gdy dziecko już będzie umiało umiało chodzić, mówić, otworzyć lodówkę, samo się podetrzeć i ubrać - ogólnie zająć się sobą.
Ogólnie preferowałbym córkę - wyobraźcie sobie mnie z taką małą trzyletnią Martą (już wybrałem imię) - tylko nas dwoje idących dziarsko przez życie, jej matka nie żyje, nie mogę jej opuścić, bo przecież ma tylko mnie [hlip hlip] xD I właśnie tą kartą bym grał codziennie:) Jestem na kolacji z małą Martą, przechodzi gorąca kelnerka, a ja mówię głośno "Nie, mamusia nie wróci już nigdy" . Podchodzi kelnerka, a ja mówię słodkim głosem "Dla mnie nic, ale ktoś chyba ma dzisiaj lodową niedzielę. To jej pierwsze urodziny bez matki. Nie nie, w porządku, radzimy sobie. Czasami myślę, że to moja córka się mną opiekuje". I wiecie, co będzie później wieczorem? Będę miał obciąganego fiuta przez gorącą dwudziestoletnią kelnerkę, ale nikt mi nie będzie p##lił nad głową do końca dnia :D #wygryw #rozwojosobistyznormikami
przyznajcie, że taki widok to prawdziwy pussy magnet (。◕‿‿◕。)
źródło: comment_tES7ehmnelCP6LxaJwF8J1xmks9dOwha.jpg
PobierzKomentarz usunięty przez autora Wpisu
Ja #!$%@? co wam w głowach siedzi XD
Komentarz usunięty przez autora Wpisu
Komentarz usunięty przez autora Wpisu