Wpis z mikrobloga

@MondryPajonk Ostatnio brat opowiedział mi, że w garażu nad którym ma pokój, coś w nocy hałasowało; jakby jakieś zwierze przewracalo słoiki że srubkami itp.
Rano poszedł sprawdzić a na masce samochodu zobaczył malutkie ślady łapek... Wniosek jeden: kuna.
Sam w moim samochodzie parkowanym koło domu, często znajdowałem pod maską kawałki chleba itp., ale odpukac: nigdy nie natrafiłem na problemy typuprzegryzione kable itp (chyba, że o czymś nie wiem); widocznie kunie nie smakuje
  • Odpowiedz
@Solidarny: Moim zdaniem kuna albo coś podobnego, jakas łasica albo twórz. Ja z tym świńskim uchem miałem tak że robiłem świniobicie i dałem ucha psowi żeby sobie pogryzł. Widocznie w nocy jakieś zwierzątko #!$%@? ucho i wtargalo pod maskę.
  • Odpowiedz
@UnitrA: Heh, kiedyś sobie jechałem samochodem i włączyłem nawiew. Zaczęło śmierdzieć jakaś padliną xD Po powrocie do domu zajrzałem pod maskę, a przy kielichu amortyzatora miałem gnijące truchło gołębia :/ I oczywiście żadnych śladów włamania przez kota sąsiada nie było.
To jest jakiś inny wymiar pod maską xD
  • Odpowiedz
@MondryPajonk możliwe ze kot jakis, kiedys zdarzylo mi sie pomoc holowac szrota w centrum miasta ktory stal jakies 6-7 tyg a w miejscu gdzie byl akumulator koty sobie znosily zarcie jakies kielbasy chleby i resztki jedzenia takze koty tez mozliwe ;)
  • Odpowiedz