Wpis z mikrobloga

Znalazłem dzisiaj w szkolnej bibliotece starą (pierwsze wydanie 1960 a ten egzemplarz 1986) książkę z polskimi legendami i wiele z nich ma lepszy klimat niż wiele współczesnych tworów fantasy. Tam nawet legenda o smoku wawelskim jest tak opisana, że od czytania mi rośnie gęsta broda woja.
To jest grubość połowy biblii, a muszę to oddać do końca maja, a chciałbym niektóre zachować, więc muszę je przepisać, bo to już mój ostatni rok w gimnazjum.
Ponoć są dla dzieci, ale jest tam
,,Aż w puszcze ciemną wjechali - wtedy młodszy staje i rzecze:
- Tutaj ci, bracie, umierać, ja całe państwo zagarnę. - Rzekł i młotem w skroń mu ciska, aż krew szkarłatna wytryska i Krak na ziemię upada."
a potem jest o tym w jak je rąbie i zakopuje. Dzisiaj coś takiego by nie przeszło.
  • 4