Wpis z mikrobloga

#anonimowemirkowyznania
Jestem singlem po 30lvl. Trochę czasu już minęło od mojego ostatniego związku, więc samotność dała się we znaki. Poszedłem na łatwizne i na początku tygodnia założyłem #tinder. I poznałem tam jedną loszke, taka 7/10, bardzo spoko, nie głupia, dobrze nam się piszę, też po 30lvl. Ale wdowa z synem 11lvl. Mi to nie przeszkadza, bo ma swoją chatę, pracuje, zarabia, więc radzi sobie. Tylko, też samotność jej pewnie doskwiera.
Postanowiliśmy się spotkać jutro czyli w sobotę na kawe. Ogolne zapoznawcze spotkanie. W związku z tym, że nie ma z kim zostawić syna, bo jej rodzice mieszkają 100km dalej uzgodniliśmy, że na spotkanie weźmie też syna. Spoko, nie przeszkadza mi to, miał być spacer nad jezioro, młody miał łowić rybki a my sobie na spokojnie rozmawiać o nas.
I tutaj było by wszystko OK i bez żadnego problemu, traktowałem to nie jako randka tylko spotkanie zapoznawcze z koleżanką i jej synem. Ale godzinę temu napisała, że ma propozycje. Bo dzwoniła do niej matka i jutro jej rodzice, robią grila i zaprasza do siebie tę loszke i jej syna. Loszka mówi mamie, że nie bardzo bo ma spotkanie z "kolegą". No to matka, że ma brać tego "kolege" i wpadać z nim. No i ona do mnie podbija z propozycją żeby jechać.
Dla mnie to troche za dużo jak na jeden dzień wrażeń. Nie znam jej, nie znam jej syna i nie znam jej rodziców, będę raczej bardziej zestresowany niż wyluzowany a nie o to chodzi na spotkaniach. Więc odmówiłem. Ładnie ją przeprosiłem, wytłumaczyłem o co chodzi, zaproponowałem, żeby na spokojnie odwiedziła rodziców a my przełożymy spotkanie a ja się nie będę gniewał. Ona dalej Ciśnie, ze mam wyluzować, że jej rodzice spoko i w ogóle. A ja nadal odmawiam. Na razie w negocjacjach nastała cisza i pauza

Po co to piszę, skoro podjąłem decyzje? Bo ciekawi mnie mirki i mirabelki jak wy byście zdecydowali?
Takie pierwsze spotkanie zapoznawcze przy rodzinnej biesiadzie to gruba przesada, czy jestem za sztywny, olac stres i jechac i sie bawić.
W koncu jej rodzice będą mysleli, że jestem tylko kolega a nie kandydat na partnera do związku, ale mały tzn. jej dzieciak głupi nie jest i pewnie jej starym powie, że zaden ze mnie kolega i dzis sie z nią widze 1 raz.

Jest jeszcze druga sprawa przy okazji. Jest wdową. Napisała tylko, "mój mąż zmarł". I nic wiecej. Ja ją nie cisnąłem o szczegóły bo nie chciałem być nachalny no i zbyt osobiste pytanie jak na taką krótka znajomość. Ale ma ogromną wrogość do alkoholu. Jak 2 dni temu, napisałem jej, że idę do garazu sobie wypić piwko to nie była zadowolona. Wypytywała się mnie, co pije, ile piję itp. Raz stwierdziła, ze super ze mnie facet ale przeszkadza jej u mnie ten alkohol. Ja sobie mysle wtf? przecież jednego browara szedłem wypić. No przesadza fest. Zapytałem się ją, czy ta wrogość do alkoholu to jakies przykre doświadczenie z przeszłosci. Przemilczała i zmieniła temat. Potem po krótkiej rozmowie jak rozmawialismy o alkoholu wspomniała, ze znajomy jej typ faceta, co po alkoholu mu odbija, włacza się agresja itp. ma nadzieję, ze u mnie tego nie ma. Mi się wydaje, ze miała męża patusa, co chlał i jej robił piekło w domu. Pewnie coś posżło nie tak i strzelił sobie samobója, ale to tylko moja teoria.

No więc mirki, jak sam to wszystko przeczytałem co do was napisałem to w ogóle się zastanawiam czy nie odpóścić sobie tej loszki.

Kliknij tutaj, aby odpowiedzieć w tym wątku anonimowo
Kliknij tutaj, aby wysłać OPowi anonimową wiadomość prywatną
Post dodany za pomocą skryptu AnonimoweMirkoWyznania ( https://mirkowyznania.eu ) Zaakceptował: Eugeniusz_Zua
  • 21
  • Odpowiedz
  • Otrzymuj powiadomienia
    o nowych komentarzach