Wpis z mikrobloga

Mirki, szukam porady! Mam domek w stanie surowym zamkniętym, obecnie kładę wewnątrz instalacje. Kolejnym większym etapem będą tynki wewnętrzne. I tutaj rodzi się pytanie jakie tynki wybrać? Opcje widzę w zasadzie dwie:
- tynki cementowo-wapienne + na to gładź gipsowa (podejście klasyczne, ponoć tynk bardziej wytrzymały itd., niestety wychodzi dość drogo bo ~36zł/m2 z materiałem za sam cementowo wapienny + do tego gładź za jakieś ~10k),
- tynki gipsowe bez dodatkowej gładzi na wierzch + po wyschnięciu przeszlifowanie "żyrafą" i efekt powinien być zbliżony do opcji 1. Koszt to ~34zł/m2, ale odchodzi koszt gładzi, więc oszczędność znaczna. Spotkałem się jednak z różnymi opiniami na temat takiego rozwiązania (np. że po wyschnięciu powstają spore fale, że po pomalowaniu okazuje się, że są duże nierówności, że nie oddycha itd.) Nie wiem na ile te opinie są narzekaniem ludzi przyzwyczajonych do metod starszego typu, a na ile jest to faktyczny problem.

Jeżeli ma to jakieś znaczenie to ściany zewnętrzne mam z betonu komórkowego + wewnętrzne z silki. Dom jest już ocieplony styropianem.

Macie doświadczenie w tym temacie? Jakie tynki macie u siebie? Chyba, że macie jeszcze jakieś inne pomysły?
Wołam #budownictwo #budujzwykopem #remontujzwykopem #budowadomu
  • 21
  • Odpowiedz
@otoTO: U mnie miały być gipsowe, ale żaden wykonawca się nie zdeklarował że zrobi pod malowanie bez poprawek (a z kilkunastoma rozmawiałem). A jak mam robić droższe gipsowe, i później gładź, to pozostałem na cw+gładź. Oddychanie to jest bujda - ściany nie żyją, więc nie muszą oddychać, jeśli chodzi o przepuszczalność pary wodnej, to przypominam że na zewnątrz masz styropian który jest dość średnio przepuszczalny. W niektórych pomieszczeniach robiłem cw pod
  • Odpowiedz