Wpis z mikrobloga

@ciagleloginzajety: nie wiem czy zaatakowac, kiedys u mojego ojca w pracbazie wszedl na plac, psy go gonily to sie schowal w budzie, rano jak stroz zobaczyl psy to od razu po szefa i weterynarza, chyba probowaly go wyciagnac a on jakby sie bronil jak w norze tak podejrzewaja bo mialy pyski porozdrapywane ze trzeba bylo szyc, weterynarz mowil ze maja barszo silne przednie lapy z pazurami, pewnie jakby zobaczyl czlowieka na