Wpis z mikrobloga

Albowiem gdy byliśmy u was, nakazywaliśmy wam tak: Kto nie chce pracować , niech też nie je!

@Gwyn66: 2 list do Tesaloniczan, rozdział 3, wers 10.
  • Odpowiedz
@Gwyn66: @FlaszGordon: Jezus już w kilku miejscach nauczał o wolnorynkowości. Choćby przypowieść o talentach, gdzie rządca dał sługom talenty (pieniądze), a jeden który ich nie pomnożył, tylko zakopał w ziemi, został ukarany za nieróbstwo i brak odwagi. Co więcej, nie rozdzielił pieniędzy "po równo", jak typowy socjalista, ale "według ich zdolności".

Mt 25, 14-30:

Podobnie też [jest] jak z pewnym człowiekiem, który mając się udać w podróż, przywołał swoje sługi
  • Odpowiedz
Co więcej, nie rozdzielił pieniędzy "po równo", jak typowy socjalista, ale "według ich zdolności".


@MagnaPomerania: Problem z przypowieściami jest taki że mają znaczenie alegoryczne.

Przypowieść o robotnikach w winnicy (Mt 20, 1-18) a opowiada o gospodarzu, który wyszedł wczesnym rankiem i napotkał bezczynnie stojących robotników. Zaproponował im pracę w winnicy i obiecał denara jako wynagrodzenie. Później wychodził jeszcze około godzin trzeciej, szóstej, dziewiątej i jedenastej i za każdym razem obiecywał robotnikom
  • Odpowiedz
No i tu już jest "po równo" więc nie mam pewności czy przypowieści to dobra argumentacja.


@FlaszGordon: Masz rację - twoja argumentacja z tą przypowieścią nie jest dobra. ( ͡ ͜ʖ ͡)

Tu jest typowo korwinowskie "umowy między dwoma osobami to rzecz święta" (wygłaszane przez JKM choćby w kwestii "minimalnej stawki godzinowej").
Poranni pracownicy umówili się z pracodawcą na denara? Dostali denara.
Wieczorni pracownicy umówili się
  • Odpowiedz