Wpis z mikrobloga

Ej, ferajna, wpadła mi do głowy dzisiaj taka myśl. Weźcie zweryfikujcie, czy się nie mylę. Fakt, że obowiązek podatkowy powstaje w chwili sprzedaży a nie w chwili wypłaty na rachunek bankowy może być wbrew pozorom bardziej korzystną opcją.
A to dlatego, że po 5 latach (w praktyce 6, jak mówił wilku, choć nie pamiętam powodu) od momentu powstania obowiązku podatkowego zobowiązanie się przedawnia. W praktyce oznacza to (jak sądzę), że można sprzedać kryptowalutę na jakiejś zagranicznej giełdzie i trzymać tam tego fiata, a po 6 latach wypłacić na legalu bez żadnego podatku. Lub sprzedać na localbitcoins, w jakimś kantorze niewymagającym weryfikacji (jeśli są takie, nie wiem) czy innym bitomacie.
#kryptowaluty
Kliko - Ej, ferajna, wpadła mi do głowy dzisiaj taka myśl. Weźcie zweryfikujcie, czy ...

źródło: comment_pn4FzlWI3YDyfMgdl8QfJHZruViqIWaC.jpg

Pobierz
  • 7
@Kliko: No teoretycznie tak, a praktycznie giełda może przez te 6 lat paść i zostaniesz z niczym. Jak będą chcieli to i tak znajdą sposób, żeby się dowalić, np. nie uznając wydruków z giełdy (a wtedy masz duży problem)
No teoretycznie tak, a praktycznie giełda może przez te 6 lat paść


@Smule: Wiadomo, ale pomijamy teraz kwestię tego, czy istnieje giełda, na której przez 6 lat odważymy się trzymać pieniądze.

nie uznając wydruków z giełdy (a wtedy masz problem).


O tym nie pomyślałem.
@Kliko: Zależy jakie kwoty. Jeśli dostaniesz nagle duży przelew i/lub bank uzna go za podejrzany, to podkabluje Cię do skarbówki. Ta z kolei może teoretycznie dowalić nawet 75% podatku jeśli nie jest się w stanie udokumentować przychodu. Na waszym miejscu założyłbym konto w banku na Białorusi ( ͡° ͜ʖ ͡°)