Wpis z mikrobloga

Sowy śnieżne a żądza podróżowania

Jak wygląda sowa śnieżna(łac. Bubo scandiacus) wie każden jeden co Harrego Pottera i jego Hedwigę widział. Właściwie to nazywa się też puchaczem śnieżnym, jednak sowa przyjęła się lepiej. Łatwo odróżnić je od innych zwierzaków ze względu na to, że są sowmi, i są białe. Jest szansa, że się połapiecie, gdy taką zobaczycie. Przekozackie indywidua przyrodnicze. W Polsce rzadko mamy okazję je dojrzeć, ostatnie masowe migracje można było zobaczyć za czasów Piłsudskiego. Zdecydowanie lepiej czują się w wypiździejewach jak tundry, tajgi, skandynawie i inne arktyczne twory przyrody bogate w złoża gryzoni.

Dlaczego chciałem napisać o ich migracji? Bo to nie są ptaki typu „zimno mi, spieprzam do Afryki”, czy „burczy w brzuchu, tu ciężko coś znaleźć. Lecę na lemingi do Ciechocinka”. Żadnych cipeuszy w ich gniazdach nie spotkamy. Kiedy pierwszy raz pozakładano im nadajniki satelitarne okazało się, że w sezonie lęgowym porozlatywały się każdy w inną stronę, jeden osobnik zdecydował się nawet na wycieczkę liczącą 3150km (niezacipowane, ale obrączkowane znajdowano nawet 5,5tys km dalej). Rok później żaden z nich nie wrócił na swoje miejsce. Poleciały jeszcze w #!$%@? dalej, od 630 do prawie 2000 kilometrów.
Przed pomiarami najsensowniejszym wyjaśnieniem nieregularnych migracji tych ptaszyn wydawało się twierdzenie, że za wszystkim stoją lemingi. To jedno z ulubionych dań sów śnieżnych, zdarza im się, że mają słabszy okres i nie mnożą się jak króliki, przez co biedne sowy miałby głodować. Jednak z czasem odchodzono od takich teorii, po bliższej obserwacji sowy bez problemu radziły obie z niedostatkiem tych gryzoni jedząc wszystko inne. Szczury, lisy, kaczki, perkozy, mewy, króliki a nawet koty czy psy.
Żubry, bobry, #!$%@?, łosie. Wilki, kuny, konie, wydry, ryjówki, zające. #pdk ( ͡° ͜ʖ ͡°)
Samice mają większe jaja i polują na większe ofiary. To jak się domyślacie teorię z lemingami trochę szlag trafił.
Bliżej prawdy mógł być amerykański odpowiednik Superexpressu- Weekly World News. Jego niezależne źródło poimformowało, że zalewające USA sowy śnieżne to współpracownicy sił obcych – mieszkańców planety Gootan, którzy wylądowali na ziemi w 2011 roku, i zajmowali się m.in. rzezią peruwaiańskich delfinów.

Pojawiały się inne teorie, ale każda miała jakieś „ale” i ciężko zatrzymać pewność przy jakiejkolwiek z nich. Najsensowniejszą hipotezą w tym momencie wydaje się następująca – sowy #!$%@?ą po kres horyzontu bo lubią.

Zdaniem duńskiego wielbiciela ptaszków Karela Voousa sowy śnieżne doprowadziły do perfekcji koczowniczy tryb życia i osiągnęły już końcowe stadium ewolucji. #!$%@?ą bo mają to we krwi i najłatwiej się odnajdują w tak zmiennych warunkach. W świecie zwierząt to rzadkość.
Jednym z podobnych zwierząt wydaje się być… człowiek. Co człowiek wie o swoich pociągach do podróży i nowości?

Z czasem coraz więcej wiemy o sobie dzięki nieustającym badaniom ludzików w białych fartuchach. Jedni z nich zidentyfikowali w naszych genach allel w genie DRD4, który jakże czytelnie nazwano 7R. Przytaczam go, bo to może nam powiedzieć po kiego ta sowa śnieżna tak lata. Według badań allel 7R jest związany z zespołem zaburzeń koncentracji uwagi i pociągiem do nowości – trochę czytelniej nazwano go genem ryzyka. Zwiększa on też np. skłonności do ryzyka finansowego. Rzadko pojawia się on u nas, oschłych Europejczyków, za to częściej w młodszych populacjach, jak np. ta obu Ameryk.

Czy sowy też mają gen odpowiedzialny za ich podróżnicze adhd? Cholera wie, jeszcze ich na tyle nie znamy, pewnie okaże się w przyszłości. Tak czy inaczej – to ciekawe typy i mam nadzieję, że kogoś zainteresowałem tą ciekawostką.

#ciekawostki #ciekawostkiprzyrodnicze #przyroda #ptaki #ornitologia #podroze
woote - Sowy śnieżne a żądza podróżowania

Jak wygląda sowa śnieżna(łac. Bubo scand...

źródło: comment_a48e32zkMzSuFvo6xIl1OHe6j3VI2sbS.jpg

Pobierz
  • 1