Wpis z mikrobloga

via Wykop Mobilny (Android)
  • 7
A co jeżeli powiem wam, że podczas dyskusji o #wolneniedziele zarówno #4konserwy jak i #bekazpisu mają rację w swoich argumentach?

A co jeżeli powiem wam, że zarówno #bekazkatoli jak i #religia mają racje w swoich argumentach?

Czy aby rzucanie oskarżeń i argumentów, ktore pojawiają sie w każdej dyskusji na dany temat nie są tylko marnowaniem energii?
A wszelkiego rodzaju internetowe dysputy nic nie wnoszą w danej dziedzinie i są tylko wzajemnym testowaniem elokwencji i wiedzy w bardzo ograniczonym zakresie, ktore ma na celu tylko karmienie swojego ego?

Ludzie po #!$%@? plujecie sobie wzajemnie jadem w twarz? Czy to coś zmienia w waszym życiu, albo życiu "oponenta"?

#przemyslenia (dorzuce #neuropa dla kontrastu z konserwami) #niepopularnaopinia
  • 12
  • Odpowiedz
  • Otrzymuj powiadomienia
    o nowych komentarzach

Ludzie po #!$%@? plujecie sobie wzajemnie jadem w twarz?


@Heibonna: Pierwszy zaczął pis, ktory pluje na mnie i na moją wnosc swoimi antyludzkimi ustawami
Juz Pan Janusz by z nimi zrobił porządek. Raz dwa.
  • Odpowiedz
@Heibonna: Tam zmienia - że kogoś to może przekonać - jak nie druga osobe w dyskusji to ludzi czytających taką dyskusję. WARTO dyskutować.
I nie, nie zawsze wszyscy mają rację :) Zwykle jedna strona ma rację, druga nie.
  • Odpowiedz
@Heibonna: Rzumiem złożoność problemu oraz różnice punktów odniesienia się do nowego przepisu. Rozumiem tych, którzy chcą mieć wolne, jak i tych, którzy woleliby pracować. Ale choćbym nie wiem, jak się starał, nie pojmuję, czemu niektórzy usilnie próbują narzucić jedno rozwiązanie wszystkim, tym sikającym z radości oraz tym złowieszczącym. Dlaczego niektórzy bezczelnie uzurpują sobie prawo do dysponowania czasem innych?
  • Odpowiedz
via Wykop Mobilny (Android)
  • 2
@Loloman: Dyskutować warto, ale to co większość robi w Internecie ciężko nazwać dyskusją. Zajrzyj pod jakiś kontrowersyjny tag czy znalezisko. 90% to zawody "kto wykrzyczy wiecej" - podobnie jak w polityce. Ludzi którzy nie moga sie powstrzymac od recytacji swoich prawd i tak nie przekonasz, a czytajacy tylko zniechęcaja sie to poglebiania wiedzy w danym temacie, bo wiedza juz 'wszystko' od Ciebie i kółko sie zamyka.
Prawda zawsze stoi po
  • Odpowiedz
@Heibonna: Brak dialektycznego podejścia do rzeczywistości. Oba podejścia są gorsze niż likwidacja koncepcji weekendu, w tym w administracji, oraz ograniczenia tygodniowego czasu pracy dla wszystkich.
  • Odpowiedz
@Heibonna no nie, no nie. Prawda NIGDY nie stoi po dwóch stronach. Stoi w jednym stabilnym miejscu i się z niego nie rusza. Możesz mieć super otwarty umysł nadal prawda będzie w tym samym miejscu. 2+2 to 4. Niezależnie co zrobisz, kto będzie dyskutować, jakich kto użyje argumentów nadal orawdą będzie że 2+2 to 4. W większości dyskusji też tak jest. Są fakty, rzeczywistośç, logika, prawda i matematyka. I stoją stabilnie.
  • Odpowiedz
via Wykop Mobilny (Android)
  • 1
@Loloman: niestety świat realny to nie matematyka.

Idealnym przykładem jest nasza dyskusja - oboje mamy rację. Sęk tkwi w podejściu do problemu. Ty opierasz sie na ogólnikach czy faktach, które poprostu istnieją (czy zachodzą ja 2+2) i tutaj masz prawdę, poniewaz stwierdzasz fakty. (nie myl błagam faktu z prawdą)
Ja mówię tutaj o konkretnych przykładach, które są zazwyczaj dyskutowane, a w których:
- zarówno przeciwnicy jak i zwolennicy wolnych niedzieli
  • Odpowiedz
@Loloman Prawda nie zawsze jest obiektywna, podobnie umiejętność jej odczytania i oceny. Tak jak z wolnymi niedzielami - nie da się jednoznacznie powiedzieć czy to coś dobrego czy nie. W końcu nie było jak w Korei Płn., ten przepis to nie było widzimisię jednej osoby, tylko było dużo osób, które ten pomysł popierały i nie można powiedzieć że wszystkie ich argumenty były pozbawione sensu i logiki (żeby nie było - ani
  • Odpowiedz
@Heibonna: Jak nie? Cały świat realny to czysta matma, fiza, chemia, biologia itd.
Zacznijmy od definicji:
"Według tzw. klasycznej definicji prawda — zgodność, adekwatność treści sądu z rzeczywistym stanem rzeczy, którego ten sąd dotyczy;"
Już z definicji wiemy że prawda jest jedna, bo rzeczywistość jest jedna. ALbo ktoś nie żyje, albo żyje. Albo ktoś jest winny, albo nie. Można się MYLIĆ, ale nadal nie zmienia to faktu istnienia JEDNEJ prawdy. Jesli ktoś kogoś zamordował to zależnie od dowodów można go skazać lub nie - od tego jest sąd. Ale prawda będzie i tak tylko jedna - np. zabił. Nawet jak uznają go za niewinnego, prawda będzie taka sama - zabił (czyli sąd wyda nieprawdziwy wyrok!). Dochodzenie do prawdy to inna sprawa, polegająca na czystej i pieknej matematyce - czyli zebraniu tylu informacji, argumentów i wykorzystaniu inteligencji i logiki by osiągnać maksymalne prawdopodobieństwo. Dzięki temu wiemy że mając wyrok sądu, mamy gdzies 99,9% szansy że decyzja sądu jest zgodna ze stanem faktycznym czyli naszą prawdą.
Mamy konkretne przykłady - zwolennicy handlu w niedziele i zwolennicy odbierania wolności i zakazywania handl uw niedziele. Obie grupy mają jakieś argumenty, ale za jedną grupą stoi ekonomia, historia, to co stało się na węgrzech, matematyka, logika i właściwie wszystko co rozsądne, oraz wolność, za drugą stroi chęć karania, zabierania wolności i ŻADNE argumenty merytoryczne. Prawda jest raczej oczywista i dlatego rozsądni ludzie wiedzą jak skończy się zakaz handlu w niedzielę - źle. Jaka jest prawda? Zobaczymy dopiero po jakimś czasie, ale nie zmieni to tego że prawda jest jedna i tylko jedna. Argumenty i prawda to nie to samo.
Z Bogiem podobnie - aktualna prawda, właściwie jedyna jest jasna - Boga nie ma. Jest wiara. Ale brak argumentów świadczących o bogu jednoznacznie określa że nie istnieje. Tak jak złote króliczki biegające po niebie i srające na ludzi - dowodów brak jak z bogiem,. Różnica taka że w jedno się wierzy, w drugie nie, ale prawda nadal ejst jedna - ani jedno ani drugie nie istnieje z
  • Odpowiedz