Wpis z mikrobloga

Policzmy wspólnie (w miarę) obiektywnie plusy i minusy zakazu handlu w niedzielę po pierwszym dniu z obowiązującymi przepisami:

Plusy:
1. Więcej ludzi ma wolne w niedzielę (?)
2. Można powlepiać mandaty niepokornym sklepikarzom na czym zyska budżet państwa ( ͠° ͟ل͜ ͡°)
3. Część ludzi nauczy się lepiej planować zakupy
4.

Minusy:
1. Więcej ludzi będzie musiało brać urlopy w dni robocze, żeby pozałatwiać sprawy w urzędach
2. W przypadku tzw Galerii handlowych cały obiekt trzeba utrzymywać (ogrzewanie, wentylacja, ochrona, obsługa) na potrzeby kilku punktów gastronomicznych i kina. Do tej pory było tylko kilka takich dni w roku.
3. Nie wszędzie są lokalne sklepy w których można kupić coś awaryjnie (woda, pieluchy, podpaski)
4. Studenci tracą miejsca w których mogli dorabiać w weekendy
5. Konieczność redukcji zatrudnienia/obniżenia pensji w sklepach (?)
6. Ograniczanie wolności wyboru (nie dla każdego niedziela jest dniem który powinien być wolny od pracy, a każdy kto podpisywał umowę z pracodawcą wiedział, albo powinien wiedzieć, jaki jest tryb pracy, dla wielu osób niedziela jest jedynym dniem w którym mogą spokojnie ruszyć na poszukiwanie nowej pary spodni czy butów)
7. Dzielenie społeczeństwa (pracujący w sklepach mają wolne, pracownicy fabryk, aptek, gastronomii już nie - taka specyfika pracy, ale przypomnijmy sobie jak "reklamowane" były zmiany w prawie)
8. Sklepy zapchane w piątek/sobotę
9. W obszarach przygranicznych zyskają sklepy położone poza granicami Polski
10.

Jak będzie odzew to zrobi się podsumowanie i zobaczymy jak to wygląda. Argumenty o "bólu dupy" u kogokolwiek, albo "a bo u Niemców" będą odrzucane, bo "u Niemców" mają też wyższe pensje i przyjmują uchodźców. Mają też inną kulturę społeczeństwa, inną kulturę pracy i lepiej rozwiniętą gospodarkę, więc porównywanie się jest trochę nie na miejscu.

#zakazhandlu #wolnaniedziela #plusydodatnieplusyujemne #4konserwy #neuropa
  • 48
  • Odpowiedz
@robvan: A to Nie jest czasem tak, że wolne niedziele w Niemczech to skutek silnej gospodarki, a nie przyczyna? Mylisz korelację z mechanizmem przyczynowo-skutkowym.
  • Odpowiedz
@kobiaszu: ale mi to wisi dlaczego Niemcy to wprowadzili. Nie podoba mi się to że gościu zaczyna dyskusje i jednocześnie odrzuca argumenty bo tak. Węgry można porównywać a Niemców już nie. Tylko tyle i aż tyle. Nie wnikam w to.
  • Odpowiedz
A to Nie jest czasem tak, że wolne niedziele w Niemczech to skutek silnej gospodarki, a nie przyczyna?


@kobiaszu: Tu raczej chodzi o to, że niemiecki pan w metropolii może sobie w niedziele odpocząć, bo zap...ją na niego polscy niewolnicy w kolonii.
Btw. nie przypominam sobie, aby Niemcy kiedykolwiek w historii, pomijając sytuacje nadzwyczajne, mieli robocze niedziele.
  • Odpowiedz
via Android
  • 0
@robvan Napisałem Ci w jednym z pierwszych komentarzy. Chodzi mi o odrzucenie "argumentu", że Niemcy mają i jest dobrze. Argument, że Niemcy wprowadzili i statystyki pokazały, że odbyło się to pozytywnie na gospodarce (patrz artykuł) byłby jak najbardziej do przyjęcia.
  • Odpowiedz
@zagu: Co do zasady - nie jest.

Musi być coś jeszcze, co wykonywanie tejże pracy w danym czasie czyni koniecznością.


Utopią jest świat w którym w niedzielę do pracy idą tylko służby ratunkowe i techniczne. Nie da się. Taką mamy ekonomię, "taki mamy klimat". Jest mnóstwo zawodów w których przerwanie pracy na jeden dzień wiązałoby się z dużymi problemami - odbiłoby się to na płacy, cenach i dostępności towarów. Jedynym problemem dla mnie byłoby, gdyby praca uniemożliwiła praktykowanie religii. Z tym problemem zmierzyłem się raz i wygrałem.

Mam coraz większe wątpliwości, czy naprawdę. Odnoszę wrażenie, że stroisz się w cudze piórka w celu odniesienia korzyści
  • Odpowiedz