Wpis z mikrobloga

Według co to niektórych #zakazhandlu to jest dobra rzecz bo będziemy "bardziej odpowiedzialni" aby zrobić sobie szamę/inne rzeczy wcześniej tylko że..

- Skad mam wiedzieć że w niedzielę rano zechce mi się naleśników a tu 'o #!$%@?, jajek nie mam, iść do prywaciarza płacić 69 zł za kilo?'
- Kibel może mi się zatkać a tu "o gurwa nie mam kreta a u prywaciarza nie ma"
- #!$%@? mi się akumulator i kupię go dopiero jutro i mam powiedzieć do szefa :
- szefie, nie przyjadę do roboty bo #!$%@? mi się auto a nie mam autobusu do pracy tak rano przyjechać
- nie mogłeś naprawić samemu?
- sklepy były wczoraj zamknięte..
- dobra, masz wolne (yhy)

Tzn że mam kupić cały sklep bo może zechce mi się naleśników, pankejków (ruchaczy XD @acidd), albo nawet frytek z rybą na śniadanie a potem stwierdze w niedzielę że chcę pierogów z truskawkami a domowej roboty mi się skończyły a nawet nie kupię sobie w biedronce bo PIS wie lepiej co ja chce/potrzebuje/jak chcę spędzić niedzielę i zamknie sobie sklepy według swojego widzimisię? Może idźmy dalej zamknijny sklepy w środy a alkohol sprzedawajmy w godzinach 14-22!? (żabka u mnie na osiedlu chciała "przeciwdziałać pijaństwu" i sprzedawała alkohol od 12 to mało nie padła)

" Jeżeli rząd mówi Ci co możesz a czego nie, to oznacza że jesteś niewolnikiem "

#bekazpisu #socjalizm #socjalizmniedziala
  • 12
  • Odpowiedz
@McDermott: Oczywiście jestem przeciwnikiem zakazu, ale nie wiem czy te argumenty mają sens, bo jeśli Niemcy sobie radzą, to może my też damy jakoś radę? Jak kiedyś w niedzielę #!$%@?ł mi się motocykl, to podjechałem pod sklep, gdzie na reklamie był numer telefonu, zadzwoniłem, bo myślałem, że właściciel mieszka w tym samym budynku, okazało się, że nie, ale mieszka blisko, podszedł, otworzył mi, skasował 5 zł więcej, ale kupiłem i
  • Odpowiedz
  • 0
@Velominati Ty możesz mieć szczęście a ktoś inny jego trochę mniej. Niemiecka gospodarka inaczej przędzie, tam w niedzielę wszyscy ida na śniadanie do barów bo ludzi stać a ludzie w Polsce gotuja w domu bo wolą oszczędzić.
  • Odpowiedz
@McDermott: Tak się składa, że trzykrotnie spędzałem wakacje w Niemczech i nie wiem jak w Berlinie, ale po małych miejscowościach ludzie ogólnie piwniczą w domach. W niedzielę na mieście spotkasz głównie nastolatków. Starsi nigdzie nie wychodzą, ew. wyjeżdzają gdzieś nad wodę czy do lasu na grzyby.
  • Odpowiedz
  • 0
@Velominati ja mówię po opowieściach znajomych z frankfurtu, Leuven, Amsterdamu czy nawet Lille że ludzie sobie w niedzielę idą na śniadanie do restauracji. W praktycznie każda
  • Odpowiedz
mnie najbardziej #!$%@?: ,,w Niemczech też tak jest" xD

A nie no, jak w Niemczech też tak jest, to spoko, nic się nie stało, jest zajebiście.


@Zapaczony: Ja zakazu bronić nie zamierzam, ale bywałem w Niemczech, no i ludzie faktycznie dawali radę. Zresztą mało to mamy w Polsce świąt, gdy sklepy są zamknięte? To udowadnia, że przeżyć się da.
  • Odpowiedz
@Velominati: no to przekaż to ludziom, którzy dorabiali sobie w weekendy i często to jest jedyna dla nich okazja by dorobić. Powiedz im: ,,po co wam jakieś pieniądze? Ja widziałem, że w Niemczech dają radę, a Pan Bóg to w ogóle sobie odpoczywał siódmego dnia."
  • Odpowiedz
ja mówię po opowieściach znajomych z frankfurtu, Leuven, Amsterdamu czy nawet Lille że ludzie sobie w niedzielę idą na śniadanie do restauracji. W praktycznie każda


@McDermott: We Frankfurce/M byłem i to jest tak ogromne miasto, z tyloma różnymi kulturami (oczywiście głównie Turkami), że takie opowieści między bajki możesz włożyć, bo nie da się tego zgeneralizować. Ale o czym tu mowa? Masz ochotę, a nie masz składników? Może podejdź do sąsiadów,
  • Odpowiedz
porównaj ich gospodarkę i nasza. Porównaj ich zarobki i przepisy i nasze.

Ps. Sklepy są zamknięte odgórnie a nie "bo mamy takie widzimisie ( ͡~ ͜ʖ ͡°)"


@McDermott: Ale ja to wszystko wiem. W Niemczech niedziela jest "dniem wolnym" od ponad 100 lat. Co nie zmienia faktu, że tam też mieszkają "biedaki", których nie stać na restaurację, a nie poszczą przez cały dzień, bo mają apetyt
  • Odpowiedz
  • 0
@Velominati bierzesz kawałek mojego argumentu i mówisz że jest on do zabicia a ja Ci podałem inne przykłady ( ͡~ ͜ʖ ͡°) żeby uregulować płace tak jak chcą regulować koszty i przepisy według eu to każdego by ta niedziela #!$%@? i by sobie dali komuś innemu zarobić. Jeżeli rząd Ci mówi co możesz a co nie, jesteś niewolnikiem.
  • Odpowiedz
no to przekaż to ludziom, którzy dorabiali sobie w weekendy i często to jest jedyna dla nich okazja by dorobić. Powiedz im: ,,po co wam jakieś pieniądze? Ja widziałem, że w Niemczech dają radę, a Pan Bóg to w ogóle sobie odpoczywał siódmego dnia."


@Zapaczony: Ten argument na liście OPa nie występuje. Jego podważać nie zamierzam, bo się nie da.
  • Odpowiedz