Wpis z mikrobloga

@Pan_Jezus: tyle że w Splash była jakaś głębia tego uczucia między głównym bohaterem a syreną a w filmie Del Toro Rybolud jest w praktyce tylko potworem, który ledwo potrafił się z nią porozumieć dwoma gestami, zaatakował i zjadł tego kota, na wszystko się patrzy z tępym wyrazem twarzy i nie ma w nim żadnej głębi. Romans polegał na tym że ona go zaczęła karmić i puszczać muzykę a tydzień później uprawiała