Wpis z mikrobloga

Pewnego razu suczka państwa Długoszowskich odczuła potrzebę bliższego spotkania z odpowiadającym jej urodzeniu pieskiem. Generał znalazł odpowiedniego psa, włożył galowy mundur, zarzucił pelerynę, wziął suczkę pod pachę i pojechał pod ustalony adres. Drzwi otworzyła dystyngowana pani. Stwierdziła, że taka usługa kosztuje dwieście złotych. "Dwieście złotych?" - zapytał zdziwiony Wieniawa. "Tak, mój piesek jest w doskonałej formie, ponadto jest olimpijczykiem, ma dużo odznaczeń, medali i orderów" - wyjaśniła kobieta. Wieniawa uniósł prawą brew, wyprężył się, odsłonił pelerynę, z lewej strony pokazując swoje ordery. Przejechał po nich otwartą dłonią, demonstrując je od Virtuti po Legię Honorową, i stwierdził: "Proszę Pani, grosza bym od Pani nie wziął!".
#anegdoty #iirp #gruparatowaniapoziomu
  • 7
  • Odpowiedz
@GG99: Ehh, nabrałem ochoty na więcej anegdot, wrzuciłem w google "Wieniawa" i zasmuciłem się stanem naszego społeczeństwa ( ͡° ʖ̯ ͡°). Pomyśleć, że kiedyś był sławniejszy od Marszałka ( ͡~ ͜ʖ ͡°)
  • Odpowiedz
@Jan_K: Nazywał się Bolesław Wieniawa-Długoszowski ;) W książce " Życie prywatne elit II RP" jest bardzo dużo o Generale. Sprawdź na Legimi.
  • Odpowiedz
@GG99: Wiem jak się nazywał, oczywiście spotkałem się z nim już kiedyś (myślałem, że nawiązanie do anegdoty o spacerze Wieniawy z Piłsudskim po Warszawie to wyjaśniło), ale jednak byłem zaskoczony, że po wrzuceniu samego "Wieniawy" nie pojawia się nigdzie w wynikach, za to wyskakuje zupełnie mi nie znana celebrytka.
  • Odpowiedz