Wpis z mikrobloga

też tak macie, że kiedyś potrafiło się grać pół dnia w jeden tytuł i nie odchodzić od monitora, a teraz siadacie do konsoli z nastawieniem, że bedziecie szpilać jak nigdy przedtem, a kończy się na kilkunastu minutach i wyłączacie konsole? nie wiem czy to ze względu na to, że kiedyś grałem więcej gry w singla i skupiałem się na trofeach, a teraz głównie gram w #overwatch tylko i raz na ruski rok #fortnite, czy po prostu chęć do grania mi trochę opadła ;__;
#ps4
  • 82
  • Odpowiedz
@shichibukaii: mam podobnie, ale to też pewnie z ilości gier tak się dzieje: mam większość nowości na xbox one, program chwilę w nowego COD, zaraz stwierdzę, że jednak chcę się pobić w nowym UFC, po pierwszej rundzie wyłączam i odpalam FH3 bo jednak chcę pojeździć jakimś subaru po zaspach. Po 15 minutach przełączania gier dochodzę do wniosku, że nie mam w co grać i odpalam YT/Kodi/Netflixa ( ͡° ͜ʖ
  • Odpowiedz
@lukglo86: cos w tym jest, bo tez siedzac na YT mysle sobie ‚mam ochote na OW’. Wlaczam, pogram 15 min, przelaczam sie na inna gierke. Pogram w nia 15 min i wracam do YT/filmow

Moze to jest zwiazane z rozpraszaniem sie i nie potrafieniem skupic sie na jednej rzeczy. Jak jakas gra sie laduje to od razu kom w rece i sprawdzam reddita lub wykop, kiedys tak nie mialem
  • Odpowiedz
  • 0
@shichibukaii Miałem podobnie, nic mnie nie potrafiło zatrzymać na dłużej. Nawet jak coś mi się podobało to niezbyt chciało mi się drugi raz grę odpalać. Sytuacja się zmieniła, kiedy spotkałem się ze starym kumplem i obaj stwierdziliśmy, że jedna gra sieciowa wygląda dość ciekawie i postanowiliśmy pograć. Później ogarnęlismy fajnego RPG w coopie, a z innym kumplem dogadałem się na calonocne granie w EU. W zasadzie gry multi, które zwykle mnie nie
  • Odpowiedz
@shichibukaii: Tak bardzo prawdziwe : ( Ale walcze, żeby to pokonać. Ostatnie co mnie tak wciągnęło to Uncharted 4, jak postanowiłem, że muszę skończyć w danym dniu. I pyk, 10 godzin zleciało :) Było to jakieś pół roku temu, więc jeszcze żyję nadzieją xD
  • Odpowiedz