Wpis z mikrobloga

@the_white_crystal: @feldm_Model: Kogo obchodzi wygląd czaszki i ogólnie jak wpływa atrakcyjność na nasze powodzenie w życiu? Już odpowiadam: według badań K. Diona oraz E. Walstera ludzie mają skłonność do przypisywania ludziom atrakcyjnym w przypadku ich złego zachowania atrybucji zewnętrznej, czyli szukaniu przyczyn ich zachowania poza nimi. Przykład: ktoś atrakcyjny brał udział w bójce: może ktoś go sprowokował, może znalazł się tam przypadkiem itp. ktoś brzydki brał udział w
  • Odpowiedz
@kwadratowekolo: jednak nawet taka osoba, która ma jakieś wady genetyczne czy trudny charakter jeśli zmieni odpowiednie rzeczy w swoim życiu ma szansę wyjść z przegrywu. Wystarczy tylko być zdeterminowanym do osiągnięcia swojego celu. Nie można się zniechęcać po pierwszej porażce. Wiem, że to brzmi jak mowa jakiegoś normika czy kołcza, ale jeśli chce się wyjść z przegrywu to trzeba ruszyć 4 litery, a nie użalać się nad sobą i gnić
  • Odpowiedz
@Pankrzan3000: toć napisałem na końcu że gardzisz nimi i sam to teraz przyznałeś.
Zastanawiam się ile masz lat, albo z jakiego środowiska się wywodzisz, skoro nie uznajesz czegoś takiego że ktoś może być od początku skazany na przegranie życia i nic mu nie pomoże. No chyba nie myślisz, że jakimś magicznym sposobem wyleczysz kogoś z fasa, przewlekłych chorób albo pospolitego krzywego ryja którego dostał po rodzicach. Są jeszcze ci, których
  • Odpowiedz
@Pankrzan3000: Ja wiem o tym. Choć taki ktoś startując często z żałośnie niskiego poziomu nie osiągnie w życiu tego co ktoś o normalnych genach i wychowaniu. Raczej chodziło mi o to, żeby nie stawiać znaku równości pomiędzy wszystkimi ludźmi i rozumieć, że wbrew temu co się mówi nie każdy wszędzie może wszystko, i doceniać czasami nawet niewielkie sukcesy takich "przegrywów" A co do sexu to feldm_Model nie wyraził się może
  • Odpowiedz
@Sajner: kolekny raz nie zrozumiałeś co napisałem. Nie gardzę wszystkimi przegrywami tylko i wyłącznie takimi, którzy nic nie próbują z robić ze swoim życiem tylko dalej nim być. Jak pisałem wyżej, szanuję osoby, które się nie poddają i naprawdę chcą wyjść z przegrywu.

Zastanawiam się ile masz lat, albo z jakiego środowiska się wywodzisz, skoro nie uznajesz czegoś takiego że ktoś może być od początku skazany na przegranie życia i nic mu nie pomoże.

Nikt nie jest skazany na przegranie życia. Tylko osoby o ograniczonym myśleniu mówią, że przegrywem się rodzisz i tego nie zmienisz.

No chyba nie myślisz, że jakimś magicznym sposobem wyleczysz kogoś z fasa, przewlekłych chorób albo pospolitego krzywego ryja którego dostał
  • Odpowiedz
@kwadratowekolo: zgadzam się z tobą i jak pisałem wcześniej doceniam sukcesy osób, które próbują i chcą wyjść z przegrywu

A co do sexu to feldm_Model nie wyraził się może niezbyt precyzyjnie, ale chyba chodziło mu o to, że wchodząc w związek masz świadomość, że dla jakiejś osoby jesteś kimś najważniejszym na świecie, ktoś chce z tobą spędzać życie itp.

Raczej nie o to mu chodziło. Dla niego bliskość i przynależność
  • Odpowiedz
No chyba nie myślisz, że jakimś magicznym sposobem wyleczysz kogoś z fasa, przewlekłych chorób albo pospolitego krzywego ryja którego dostał po rodzicach


@Sajner: clue tematu. Tu nie chodzi o wyleczenie kogos z fasa: tu chodzi o to zeby ten ktos zrozumial ze fas nie musi determinowac jego zycia.
Najwazniejsze do zrozumienia w calej tej burzy jest to ze poglad przegrywow jest sam w sobie sprzeczny logicznie jakby na to patrzec:
  • Odpowiedz
@feldm_Model:

Bardzo się cieszę, że 7 lat temu nie było mody na smutne żaby i użalanie się nad sobą na wykopie, bo zamiast zapisania się na sztuki walki, nauki gry na instrumencie, czytania książek nt. Psychologii i zagadywania i poznawania obcych ludzi, dalej siedziałbym w tłustych włosach przed WoWem i płakał, że loszki i normiki to coorvy xD Byłem mega przegrywem bez znajomych, z depresją i fobią społeczną przez większość
  • Odpowiedz
@Pankrzan3000: Usłyszeli raz czy dwa historię o znajomości przez internet i tym słynnym tinderze, i teraz uważają się za samców alfa i mistrzów podrywu bo z kimś ich sparowało, a dziewczyna w końcu odpowiedziała "cześć", a nie "#!$%@?". Jedno wielkie oszukiwanie się. Czasem kop w dupę jest potrzebny
  • Odpowiedz