Wpis z mikrobloga

@lubie_makrele:

Sam bawiłem się często zimą na podwórku w latach 90 gdzie nikt się nie przejmował smogiem a śmieci palone w piecach były normą.
Ale z noworodkami i niemowlakami nikt nie wychodził na dwór zimą na spacery.

Ciężko w tych okolicach ze snapa o jakikolwiek lasek ;)
@CudMalina: z rozmów z babcią mamą i ciotkami właśnie wyłania się obraz niemowląt przegrzanych i dosyć długo nie zabieranych na dwór. Moi rodzice nie byli do chrztu zabierani nigdzie poza dom - zabobony robią swoje (chociaż do dziś niektóre są żywe wśród matek)