Aktywne Wpisy
![ZenujacaDoomerka](https://wykop.pl/cdn/c0834752/c74022a873d050d88f7ec54a7dd2c1a28acfec93db4ace562bd329f2633530a6,q60.png)
ZenujacaDoomerka +132
Baba nigdy na studniówce nie była, na balu gimnazjalnym. stała pod ścianą.
Jak klasa sobie zdjęcia robiła to specjalnie mnie nie zawołali żeby mnie na nich nie było i powiedzieli, że wyszłam.
Jedyna przyjaciółka z którą poszłam mnie zostawiła po 30 min dla innej grupki.
Przez te niby najlepsze lata życia mam traumę aż do grobowej deski a jakiś chuop przyjdzie powie, że ma traumę bo rodzice mu kazali być grzecznym
Już
Jak klasa sobie zdjęcia robiła to specjalnie mnie nie zawołali żeby mnie na nich nie było i powiedzieli, że wyszłam.
Jedyna przyjaciółka z którą poszłam mnie zostawiła po 30 min dla innej grupki.
Przez te niby najlepsze lata życia mam traumę aż do grobowej deski a jakiś chuop przyjdzie powie, że ma traumę bo rodzice mu kazali być grzecznym
Już
![Aokx](https://wykop.pl/cdn/c3397992/Aokx_Z8YmrnaaC6,q60.jpg)
Aokx +332
The Sundays - Love
ekhem, ekhem. ciekawe czy jeszcze to potrafię.
miało nie być, niczego, na długo, na zawsze... a jednak jest.
ale jak tu się pozbyć lustra, skoro codziennie nosimy na barkach karykaturę tego co przeżywa nasze emocje, gromadzi myśli i popełnia błędy? rzygać też nie można na podłogę, na nowe buty, na nowe sny... BLA BLA BLA
proste myśli, prostego godeta - rezygnować w życiu powinniśmy z rzeczy i zjawisk, które są nam niepotrzebne, a trzymać przy sobie to co, pozwala nam przetrwać wśród smutnych i nudnych ludzi, samemu będąc chorym psychicznie. #!$%@?ę sztukę kompromisu, nie ma czegoś takiego. dlatego tutaj znowu piszę, bo się pomyliłem, źle oceniłem, fałsz mi stanął w gardle.
a dwa dni temu odbyłem dosyć poważną rozmowę, która przypomniała mi ciekawą myśl.
jest taki dosyć znany polski pisarz, Szczepan Twardoch i #!$%@?ąc od twórczości, usłyszałem parę lat temu, z jego ust słowa, które pozwoliły mi, ten ledwo trzymający się ściany gwóźdź, symbolizujący "określenie siebie", wbić gołymi rękami do samego końca. - "ludzie się nie zmieniają, wierzę w pewnego rodzaju stałość charakteru" i tyle. chcecie to zmienić? powodzenia. skończycie marnie.
co się stało z tym gwoździem? ktoś mi wcisnął #!$%@? obraz, jakiś absolwent po asp, i go na nim powiesiłem. czy to była ta dziewczyna w niebieskich włosach, która tańczyła za pieniądze, ale wolała zejść, siedzieć w samych majtkach i gadać ze mną o filmach Bergmana? czy chłopak, który sam nie wiedział czy jest chłopakiem? to nie ma znaczenia. znaczenie ma tylko to kogo ty chciałeś udawać. to już dwa miesiące uczenia siebie na nowo. trzy tygodnie z koroną na głowie, dwa obite ryje, jedno niepotrzebne słowo.
przez to przypomniałem sobie jak cudownym jest bycie egoistą i idiotą. przestajesz się starać, nie interesuje cię co powiedzą inni, bo jedyne co mogą zrobić to zazdrościć, podziwiać i dopowiadać na każdą wątpliwość w głowie "nie no co ty, nie ma szans..." nie ma nic lepszego niż żyć wedle zasad, że nic nie jest trwałe, że zaraz odlecisz tropić kolejnych przestępców. wciskasz kit, że nie masz telefonu. żyjesz tylko jeden dzień, ale zostajesz w pamięci na zawsze.
więc tak, moja recepta, której tym razem nie podarłem, nie na jakieś #!$%@? "szczęście", tylko na życie w tym co naprawdę mnie interesuje, czyli w chwale, to kochać samego siebie. i najzabawniejsze w tym jest to, że wtedy zawsze się zjawia ktoś komu to imponuje i podziela twoje uczucie...
@KurtGodel: Połowy nie zrozumiałem, ale zrobiło mi się smutno, czyli standard - a zatem odpowiedź to tak.
Będzie mniej smutno niebawem, i mniej gadania z samym sobą ( ͡º ͜ʖ͡º)
@KurtGodel: niemożliwe!