Wpis z mikrobloga

#studia czy jesli w przyszlosci chce sie zajmowac informatyka na uczelni(sztuczna inteligencja albo informatyka kwantowa, o tym drugim gowno wiem ale tyle ile wiem jara mnie niesamowicie), dobrym pomyslem jest robienie licencjatu z matematyki?

powod dla ktorego o tym mysle jest prosty, choc moze brzmiec glupio. otoz bardzo mocno interesuje sie informatyka ( ͡° ͜ʖ ͡°) i wiem, ze studia nie sa mi raczej do niczego potrzebne, na wlasna reke ucze sie z materialow akademickich i jara mnie to niebywale, a co wazniejsze przedmioty jak algorytmika z tego co wiem bede mogl wziac tez na matmie. z matematyka jest troche inaczej, dlatego wydaje mi sie, ze dobrym pomyslem byloby wymuszenie jej nauki na sobie wlasnie przez studia matematyczne. solidny aparat matematyczny na pewno przyda mi sie w dzialalnosci naukowej w przyszlosci, a wiem, ze sam go nie wypracuje w takim stopniu, w jakim bym chcial.

w kwestii informatyki kwantowej chodza mi tez po glowie studia fizyczne. oprocz dobrego zaplecza matematycznego i miejmy nadzieje mocnej fizyki kwantowej, mysle ze wlasnie na nich z calej trojki najlatwiej byloby mi poczuc caly klimat pracy akademickiej.

jak myslicie mirki? juz chyba ktorys raz zadaje to pytanie i za kazdym razem formuluje je zle i nie moge dostac wypowiedzi o ktora mi chodzi, mam nadzieje ze tym razem sie uda xD
  • 12
@g1venchy: pewnie że warto - komputer to narzędzie i żeby się nauczyć programować tego co będziesz potrzebował nie musisz mieć tytułu z informatyki ;)

jeśli jednak chodzi o studia matematyczne to trochę jestem zaniepokojony tym"wymuszaniem na sobie nauki" bo to studia przechodzą raczej ludzie którzy już w LO wymiatają z mat ( ͡° ͜ʖ ͡°)
@powaznyczlowiek: nie jestem jakims wymiataczem, olimpijczykiem itd, ale nie chce tez byc zrozumiany jakos zle, wprawdzie w liceum mialem problemy z przechodzeniem z klasy do klasy z matmy ale to bardziej kwestia tego slynnego nastoletniego buntu niz problemow z sama w sobie matma, mysle ze jestem calkiem utalentowany, nie do przesady ale zawsze bylem jednym z tych lepszych w klasie, jakies wyroznienia na kangurach itd, mysle ze ze studiami matematycznymi dam
@g1venchy: przykład eiti i studia mgr: "Jak to jest, ze na studia magisterskie na elce przyjmuje sie KAZDEGO? Dlaczego osoba, ktora przyszla z zewnatrz z wyzszej szkoly lansu i bansu im. Ewy Chodakowskiej i ma 5.0, bo nie musiala zaliczyc szczurów i IOPów ma:
-takie same szanse na dostanie sie na magisterke
-preferencje wyboru specjalnosci, bo przeciez po co pozwolic wlasnemu studentowi kontynuowac ISI ktore mial na inzynierce, skoro mozna #!$%@?
wprawdzie w liceum mialem problemy z przechodzeniem z klasy do klasy z matmy ale to bardziej kwestia tego slynnego nastoletniego buntu niz problemow z sama w sobie matma, mysle ze jestem calkiem utalentowany, nie do przesady


@g1venchy:

Nie mówię że musisz wymiatać, ale musisz bardzo dobrze organizować sobie czas i być bardzo zainteresowanym tą wąską dziedziną którą sobie riserczujesz. W przeciwnym wypadku zostaniesz nudzącym dziadkiem który tylko wykłada.
@g1venchy: Zresztą nawet w sumie cofam to o nie wymiataniu. Doktoranci którzy byli najlepszymi prowadzącymi projekty i pomagali z pracami to byli właśnie ludzie którzy lecieli w zasadzie cały czas na 5.0 i mieli publikacje w momencie obrony pracy magisterskiej, niektórzy jeszcze na pierwszym stopniu.
@Andrew7642: w mojej przygodzie z liceum nie byla problemem bron boze organizacja czasu, to byl raczej bunt nastoletni, wtedy moim celem bylo nie pracowac, caly dzien cpac a na zycie zarabiac bedac gwiazda rocka ( ͡° ͜ʖ ͡°) zainteresowanie nauka pojawilo sie dopiero w klasie maturalnej. sadze ze owczesna niechec do szkoly to byla tez troche nalecialosc wczesniejszych lat, no ale dobra nie jestem tu zeby pisac