Wpis z mikrobloga

@heater: Ponieważ uczelnie są przepełnione i trzeba otworzyć nowe (tak, wpadli już na ten pomysł ze zwiększaniem ilości miejsc na uczelniach, doszło do tego że na asystenta przypada 18 studentów a w sali wykładowej przeznaczonej na 250 osób siedzi 350 studentów), a lekarza nie wykształcisz w piwnicy w cenie 400zł za rzutnik z powerpointem. Jak nie wiadomo o co chodzi, to chodzi o kasę. A nawet jak już jelenia wytresujesz i
@heater: Ano, do wykształcenia lekarza musisz mieć całą infrastrukturę, wszystkie nauki podstawowe od anatomii przez jakieś biochemie po ogromny szpital z akredytacjami na każdy oddział, a na koniec namówić kadrę żeby tam pracowała i edukowała. A to kosztuje morze kasy, piwnica z rzutnikiem nie wystarczy. ;-)
to czemu sie po prostu nie zwiekszy ilosci miejsc na uczelniach


@heater: bo tych studentów, a później stażystów i rezydentów musi jeszcze ktoś uczyć i miło by było, żeby wraz ze zwiększającą się liczbą studentów nie spadała jakość nauczania - co ma niestety miejsce. Zostaje jeszcze kwestia dostępu do pacjentów na zajęciach klinicznych, a z tym jest coraz gorzej.
@heater: Ostatnie lata to Zielona Góra, Rzeszów, Kielce, chyba Opole, prywatny Frycz w Krk, Olsztyn. Czylo wcale nie tak mało. Ale jak napisali przedmówcy, poziom kształcenia spada a rezydentura i ta zostaje wąskim gardłem.