Wpis z mikrobloga

#anonimowemirkowyznania
Cześć, będzie trochę wylewania żalu, ale kiedyś muszę to napisać, może to mi pomoże w życiu.
Mam 26 lat, mam 160 wzrostu, mieszkam z rodzicami, pracuję zarabiając średnio 2-3k na rękę, jestem małomówny i nie mam dziewczyny, ani nawet bliskich przyjaciół płci damskiej. Tak w skrócie wygląda moje życie. Najbardziej doskwiera mi brak drugiej osoby z którą mógłbym spędzać czas. Nie chodzi mi o seks, bo mam już za sobą dwa związki i nie sam seks jest najważniejszy. Po prostu brakuje mi osoby z którą mógłbym rozmawiać na każde tematy - tu niestety rodzina nie jest zbyt pomocna, a koledzy, o ile ich tak nazwać tym bardziej. Jest mało rzeczy które mnie interesuje, a jeśli już się odzywam to gadam bez sensu. Brakuje mi kogoś do kogo mógłbym się przytulić i obejrzeć film, albo po prostu siedzieć razem w pokoju i słuchać muzyki, albo po prostu być z kimś blisko w ciszy...więc tak, zapewne nie potrzebuje dziewczyny, ale przyjaciół. Wiecie czasami chciałbym pogadać o głupotach, bez wzajemnego oceniania siebie. Tak, mam niską samoocenę. Najgorsze jest to, że z taką osobą jak ja mało kto chce się przyjaźnić, Dziewczyny widząc mój wzrost myślą, że jestem jakąś niewyrośniętą ciotą z gimnazjum czy liceum i od razu dają kosza. Nie boję się podejść i zagadać, ale po dwóch, trzech minutach nie wiem co mówić i mnie zlewają. Trochę to boli, ale staram się myśleć pozytywnie i się nie poddawać.A faceci? Raczej z przyjaźni używają mnie do kontrastu podczas podbojów. No wiecie, taka psychologia.Osoba wyglądająca na 7/10 przy 5/10 nagle będzie wyglądać 9/10. Podsumowując nie boli mnie to, że nie mogę znaleźć drugiej połówki do końca życia, ale nie mogę znaleźć osoby z którą wypełniałbym czas wolny po robocie, nawet bez zobowiązań. Tak, to prawie zakrwawia o myśli samobójcze, ale mam po co żyć dla rodziny więc tego nie zrobię. Jakieś porady? Tak miałem wizyty u psychologa, ale za przeproszeniem gówno dały. Przepraszam za zmarnowanie kilku minut, pozdrawiam serdecznie...

Kliknij tutaj, aby odpowiedzieć w tym wątku anonimowo
Kliknij tutaj, aby wysłać OPowi anonimową wiadomość prywatną
Post dodany za pomocą skryptu AnonimoweMirkoWyznania ( https://mirkowyznania.eu ) Zaakceptował: kwasnydeszcz
  • 5
  • Odpowiedz
@AnonimoweMirkoWyznania: Woody Allen - 165 cm, Dawid Ben Gurion (pierwszy premier Izraela) - 152 cm, Aristotelis Onasis - 165 cm, Danny deVito -147 cm... Mam wymieniać dalej? zamiast na psychologów wydaj kasę na dobrą biografię jednego z tych gości, zobacz jak oni radzili sobie z niskim wzrostem. Może udaj się też do stylistki. Ubiorem można trochę podciągnąć wygląd, a umysłem niejedną dziewczynę olśnić.
  • Odpowiedz