Wpis z mikrobloga

@plastikowemorze: Taki jestem dobry, że nawet konkurencję promuję :P
A na serio to się porobiło ostatnio jamów dużo, ale nie wiem na ile są one prawdziwymi jamami, a na ile koncertami zespołu prowadzącego. Na pewno w Liverpoolu masz tę drugą opcję, raczej odradzam, chyba, że chcesz rzeźbić ciągle te same standardy bluesowe (o ile Cię dopuszczą).