Wpis z mikrobloga

@ImInLoveWithTheCoco: Przepraszam, źle sprecyzowane pytanie - bardziej zależy mi na odpowiedzi jaki świat wg chrześcijan jest lepszy - "przepełniony chrześcijańskością" ale ateistyczny, czy taki gdzie istnieje bardzo dużo ewidentnego zła
@Koliat celem dla chrzescijan nie jest stworzenie raju na Ziemii a życie wieczne. Więc bezwględnie wybieram świat przepełniony złem w którym wierzę w Boga niż jakąś ateistyczną utopie.
A czy świat taki jak teraz nie jest najlepszy? Po prostu masz wolność w to co wierzysz czy nie... Oczywiście nie wszędzie ale no po prostu, nikt cie w Europie nie podpali na stosie tylko dla tego, że powiesz że jesteś ateista.
@Koliat No dobrze rozumiem, a więc był bym po stronie moralnego postępowania bez żadnego Boga. Jak to było u GFDarwin o dekalogu, dzięki że uświadomiłes nam ze mamy się nie zabijać, sami byśmy na to nie wpadli ^^
@Koliat: Nie wiem dlaczego zakładasz konieczność wykluczania się tych dwóch grup. Dla mnie osobiście nie ma żadnego problemu w tym, że ktoś jest ateistą. Nic to nie zmienia w postrzeganiu czy traktowaniu takiego człowieka. Jeżeli jest dobrym człowiekiem i czyni w swoim życiu dobro to wspaniale. Koegzystencja ateistów i wierzących jest jak najbardziej ok.
@Koliat: Ciężko mi tłumaczyć co miał na myśli. Jednak w miejscu, że celem człowieka jest życie wieczne to 100% racja jednak to nie zwalnia człowieka z czynienia dobra na ziemi. Ba nawet jest to jest podstawa żeby na nie zasłużyć. Myślę, że bardziej chodziło o to, że mając do wyboru albo 100% ateizmu i brak życia po śmierci wybrałby obecność zła + życie wieczne.
@Melisandre: Tak z perspektywy "dzieła stworzenia" to bardziej wybrałbym tą opcję z czynieniem dobra na 100%, a taka istota jak bóg może "przełknąć" to że ktoś nie wierzy - kluczowym argumentem jest że sam fakt wiary jest dość nieistotny względem "czynienia dobra". Próbuję zrozumieć jakąś wartość "wiary" samej w sobie i po prostu tego nie dostrzegam - da się być dobrym w zupełnym oderwaniu od religii