Wpis z mikrobloga

#gorzkiezale #gownowpis #corobic
Drogie Mirki

Wczoraj spotkała mnie nieprzyjemna sytuacja jaką było potrącenie przez samochód. Godzina 18, mrok, padał deszcz, a ja wracałem ze spaceru z moimi psami. Przechodząc przez pasy na drodze osiedlowej zostałem potrącony przez sąsiada wjezdzającego z ulicy prowadzącej wzdłuż osiedla. Jak się okazało kierującym był mój 90-letni sąsiad. Na całe szczęście było to tylko lekkie puknięcie(nic mi się nie stało), wylądowałem na masce lekko się zatoczyłem i spoglądając na kierowce poznałem mojego sąsiada z następnej przecznicy. Od razu machnąłem ręką, otrzepałem się i powiedziałem ze nic mi się nie stało; żyje z nim w bardzo dobrych stosunkach. Ów staruszek jest profesorem medycyny i generalnie bardzo przyjazną postacią, zawsze się mu kłaniam i okazuje należyty szacunek. Niestety wraz z upływem czasu nabawił się problemów z pamięcią i nie jestem pewien ale cierpi na demencję czy nawet chorobę Alzheimera. Na całe szczęście podczas całego zdarzenia psy trzymałem po zewnętrznej stronie więc nic im się nie stało. Co niestety więcej dokładnie miesiąc temu nasz bohater również miał wypadek, również spowodowany z jego winy. Cofając ze swojego podjazdu uderzył w murek sąsiada znad przeciwka(patrz zdj.(wysłał mi je inny sąsiad)). Po dotarciu do domu opowiedziałem o sytuacji moim rodzicom. Dziś wychodząc na uczelnie razem z moim ojcem spotkaliśmy profesora wychodzącego ze swoim psem i postanowiliśmy mu delikatnie zasugerować, że powinien przesiąść się na środki komunikacji miejskiej czy taksówki. Ten strasznie się oburzył zapytał czy coś mi się poważnego stało, na co mu odparłem ze nie więc on nie widzi problemu. Odwrócił się na pięcie i odszedł.( ͠° °)

I tu rodzi się moje pytanie do was: Co robić z tym dalej?
Pójście na Policje wydaje się być przesadą bo będą chcieli pytać czy chce zgłosić, świadków oczywiście nie znajdę, a nie chce mu robić Bóg wie jakich problemów. Jak przekonać go że stanowi zagrożenie na drodze nie tylko dla innych ale i dla siebie. Czekać aż potrąci kogoś jeszcze, znając życie gdyby to był jakiś cebulak czy inna madka to do dziś by jeszcze trzymali go w areszcie. Dodam że mieszka sam więc rozmowa z kimś z jego rodziny odpada
źródło: comment_W8vQlsbldZG8aTnXVlRimVqxR8TZPzpJ.jpg
  • 7
@maciej-gajda: Dlatego zawsze uważam że starsi ludzie z wiekiem 60+ powinni mieć dodatkowe testy egzaminacyjne.
Pójście na policję jest przesadą, ale też nie do końca, bo może się przytrafić wypadek, gdzie dziadek jadąc 70km/h np. pomyli pedał gazu z pedałem hamowania. Ja polecałbym pójśc do jakiegoś urzędu miasta czy coś, bądź porozmawiać z jego wnukami/synami. Może oni by coś wskórali.