Wpis z mikrobloga

Kto nigdy nie skakał z wersalki na podłogę z telemarkiem niech nie nazywa się fanem skoków narciarskich( ͡° ͜ʖ ͡°) a już w ogóle beka z gimbusów jeśli tu tacy są, którzy byli za mali, żeby pamiętać karierę Adama( ͡° ͜ʖ ͡°)

#skoki #gimbynieznajo
  • 55
  • Odpowiedz
@kw401: Ja z kolegami kiedyś na sankach zjeżdżałem, z takiego nachylenia i kto się bardziej rozpędził dalej zajechał i to były nasze skoki :) Kiedyś chyba nawet Mateją byłem bo Małysz, Schmitt to zajęte w pierwszej kolejności ( ͡° ͜ʖ ͡°)
  • Odpowiedz
@CartmanXD: Skakaliśmy w przedszkolu z takiej 'zjeżdżalni' długości ręki dorosłego :) Zjeżdżaliśmy na przypale bez siadania tylko na stopach. Miałem flagę Włoch z wyjazdu rodzców, byłem szefem skoków bo mogłem machną jak trener :D Złote czasy.
  • Odpowiedz
@CartmanXD: my za gowniarza chodziliśmy na budowę pobliską, tam nie było schodów, za to była zbita z desek rampa do wjeżdżania taczką. Podnieśliśmy końcówkę na cegłach, podparliśmy po środku i rozpędziliśmy się w korytarzu tego domu, potem jeszcze kilka metrów na wspomnianej wcześniej mocno sprężynujące rampie i skakaliśmy po ładnych kilka metrow w hałdę piasku. Super czasy ( ͡° ͜ʖ ͡°)
  • Odpowiedz
  • 1
@gaaraddz Sam nie wiem co zrobiłem. Główna przyczyna zlamania ręki było to, że w koncowej fazie lotu zahaczyłem o szafkę (°°
  • Odpowiedz
Ja skakałem z huśtawki, metr od niej był chodnik - to był nasz punkt K. Przeskoczenie chodnika był nielada wyczynem. Zgadnijcie kto przeskoczył chodnik?


A zgadnijcie kto wybił zęby o ławkę za chodnikiem?

  • Odpowiedz
@luk604: parksłem mireczku XDDD my w podbazie skakaliśmy na korytarzu, na półpiętrze między strychem a trzecim bo tam najmniej nauczycieli chodziło. Mamuty były z kilku ostatnich schodów, pamiętam jak dziś te #!$%@?ące kolana. Do mierzenia długości skoku korzystaliśmy z kafelek. Pamiętam swój rekord na dużej skoczni 11,5 kafelka i ogromny guz na czole bo #!$%@?łem głową w ściane ( ͡° ͜ʖ ͡°)
  • Odpowiedz