Wpis z mikrobloga

@rdy: Meh. Czasami trzeba przyjąć na klatę swojego pecha/szczęście przeciwnika. Bad beat każdemu się zdarza. Myślisz, że masz silną rękę i wygrywasz, a przeciwnik ma jeszcze lepszą. W HS zazwyczaj przy tym walisz drobnymi misplayami, które wpływają na ostateczny wynik gry. Rozumiem, że zakręcone highrolle typu Big Priest dają poczucie niesprawiedliwej gry, ale regularne narzekanie na złe rozdanie to już wyższa szkoła frustracji. Hurr Durr unskillowa gierka, bo karta mi
  • Odpowiedz
@MartinCh: w hs niestety od paru dodatków liczy się głównie to co zrobisz w t1-t2. Jak zrobisz za dużo to przeciwnik choćby sie zesrał to nie powróci, chyba że gra jakimś mega board controlem
  • Odpowiedz
w hs niestety od paru dodatków liczy się głównie to co zrobisz w t1-t2


@rdy: Nie żebym się czepiał, ale czyż nie jest tak od czasów vanilla? Tempo i agresja zawsze grały pierwsze skrzypce w tej grze.
  • Odpowiedz