Wpis z mikrobloga

@pciem: Gejszabla, czyli katana.
Miecz dramatycznie mitologizowany przez łibusów, a de fecto cięcie mat tatami można zrobić tępym mieczem europejskim.
Wyśmiewamy tutaj legendę samurajskiego "miecza ostatecznego" robionego z kiepskiej stali i podatnego na uszkodzenia i nie nadającego się do walki z przeciwnikiem w prawdziwym pancerzu.
  • Odpowiedz
@pciem: Niestety - katany są bardzo kiepsko wyważone (jak tasak raczej, niż szabla) dlatego fajnie się nimi macha oburącz i robi efektowne triki.
Niestety w walce jest dość powolny, ślamazarny i źle wraca po ciosie do ręki - a krzywizna i słaby sztych uniemożliwia dorównanie europejskiemu mieczowi w związaniu klink.
Żeby było jasne - miałem w rękach katanę, ale tylko przez rękawiczki i nie dla przyjemności.
Mieczem władam.
  • Odpowiedz
via Wykop Mobilny (Android)
  • 2
@Slucham_psa_jak_gra_: Kiedyś z ciekawości przeglądałem późnośredniowieczne podręczniki do walki mieczem. Zadziwiła mnie ilość sposobów w jaki sposób można zadać cios mieczem europejskim. A katana? Co prawda jest kilka szkół walki, ale wszystkie sprowadzają się do:
Cięcie > unik > cięcie > unik
Nie jestem jednak zdania, że katana to zły miecz. To miecz na miarę możliwości ówczesnych Japończyków, który mógł rozwinąć się w coś dobrego, lecz padł ofiarą honorowego betonu.
  • Odpowiedz
@pciem: Gorzej - katana nie miała naturalnych wrogów. Homogeniczny wyspiarski naród z nieiwelkim dostępem do żelaza i bardzo słabą sztuką płatnerską nie potrzebował nic lepszego, niż ostra sztaba z uchwytem.
I tym właśnie jest katana. Kiepską kopią chińskiego uzbrojenia dopasowaną do ich warunków.
  • Odpowiedz