Wpis z mikrobloga

Mireczki, dzisiaj miałem pierwszą jazdę podczas kursu #prawojazdy katB. Dodatkowo było to moje pierwsze w życiu prowadzenie samochodu. Najpierw 45 minut gadania o tym co jest w środku samochodu, jak to będzie wyglądać, potem 30minut na placu jakaś jazda na półsprzęgle do przodu, do tyłu, kółeczka, parkowanie, i instruktorka do mnie, żebym podjechał do bramy wyjazdowej z placu, i się zatrzymał. No to ja śmig na półsprzęgiełku, podjeżdżam, zatrzymuję się, ona wysiada (idzie otworzyć skrzydło bramy bo było tylko pół otwarte), to ja też wysiadam, idę na miejsce pasażera, zapinam pasy, nagle ona się odwraca i do mnie - co ty robisz? Wracaj za kierownice! Ja WTF? Jak to? A ona, że wyjeżdżamy i będę prowadził xD Czaicie? Moja pierwsza jazda w życiu trwająca max 30minut i ona do mnie, że jedziemy na miasto xD I nie żebym ja tam jakoś wszystko super pięknie robił. W mojej ocenie moje umiejętności to takie 4/10 Ledwo biegi wrzucam XD z 3 biegu wbijam czasami 5, nie ogarniam za bardzo kiedy puszczać hamulec, kiedy sprzęgło xD No ale ok, skoro chce jechać na miasto to niech tak będzie. Wyjeżdżamy za plac (dodam, że to centrum 500k miasta) jakoś tam kaleczę i zmieniam te biegi, przez pierwsze 2km nie trzymam swojego pasa i ciągle zjeżdżam na lewy pas xD Ale po 10 minutach już w miarę zaczynam ogarniać (nie licząc tego, że mi zgasł silnik, bo najpierw się darła na mnie, że po zmianie biegu nie zdejmuje nogi ze sprzęgła, i dodaje gazu na przyciśniętym sprzęgle, no to puściłem sprzęgło przed dodaniem gazu to zgasł xD). Ale najgorsze było to, że na ograniczeniu do 70 wszyscy mnie wyprzedzają no to ja taki lekko sfrustrowany, nawet nie patrzyłem na zegary, tylko dodawałem gazu, żeby utrzymać prędkość innych pojazdów i okazało się że zacząłem zapierdzielać prawie 100km/h XD instruktorka hamulec do podłogi, że gdyby nie pasy to rozkwasiłbym się na przedniej szybie xD I do mnie, że jest ograniczeni, że to za szybko bla bla bla xD. W sumie to mi się podobało że wyjechaliśmy na miasto. Mam pytanie do was. Czy wy na pierwszej lekcji kursu praktycznego kat B wyjechaliście na miasto za plac? Czy to, tylko ta moja instruktorka jest taka jakaś mega wymagająca/nieodpowiedzialna? Chyba @algorytm7007 miałeś rację, że kobiety instruktorki są bardziej wymagające ( ͡° ͜ʖ ͡°)

Czy na pierwszej lekcji kursu praktycznego kat B. Wyjechaliście za plac na miasto?

  • Tak, bo ogarniałem wszystko dobrze. 42.1% (1350)
  • Tak, mimo iż kaleczyłem jazdę. 50.0% (1601)
  • NIE. 7.9% (253)

Oddanych głosów: 3204

  • 106
  • Odpowiedz
@ZAWADIAK: Moja pierwsz jazda wygladala tak- 3kółka po jakims gownoplacu i mowi dobra jedziemy na miasto. Podjezdzam pod taka whey górkę zeby wyjechac z placu a jakis typek nagle z góry wjezdza, droga taka ze ktos musi ustąpić, moj instruktor zahamowal w ostatniej chwili, otworzył okno o zaczął rzucac #!$%@? i #!$%@? do typa i zrobil mu wykład ze ci co maja pod górę maja pierwszeństwo xd
  • Odpowiedz
@aanndrzej: Akurat to nie było coś co mi przeszkadzało. Brak profesjonalizmu to raczej objawiał się w stawianiu nóg na desce w kabinie, zatrzymywanie się aby mógł podwieźć swoją znajomą albo spotkać się z bratem, próby molestowania kursantek, krzyki przez okno na pieszych oraz obrażanie mnie.
  • Odpowiedz
U mnie od razu było pytanie:
-jeździłeś coś?
-Tak, z ojcem po placu.
-No to jedziemy na miasto.
Co prawda raczej po bocznych drogach, ale jednak.
  • Odpowiedz
@ZAWADIAK: ale to jest zarzutka, prawda? Powiedz, że to zarzutka, bo nogi mnie bolą od robienia kółek z zażenowania. Jeśli to było dla Ciebie szokiem to może jednak nie kontynuuj? Będzie bezpieczniej na drogach ( ͡º ͜ʖ͡º)
  • Odpowiedz
@ZAWADIAK: sam wyjechałem na miasto na pierwszej godzinie jazdy, z tym że to nie była moja pierwsza jazda w ogóle i miałem jako takie pojęcie jak jeździć autem. Znam też przypadki, że ludzie wyjeżdżali z placu po 3h, przynajmniej tak twierdzą instruktorzy których znam prywatnie ( ͡° ͜ʖ ͡°) Ogólnie według mnie szkoda godzin na plac (oczywiście poza uczeniem się łuku), bo nic tak nie uczy
  • Odpowiedz
@ZAWADIAK też na pierwszej jeździe wyjechałem w miasto. Instruktor nawet nie pytał czy mam jakieś doświadczenie tylko jedziemy. Też mnie to zdziwiło że co jak bez placu ani nic. I też na pierwszej jeździe mnie hamowal bo jechałem dwu pasmowka tak żeby nie zamulac a tu się 70 zrobiło. Jeszcze wtedy było 60 w zabudowanym. Chyba :p ogólnie to trafiłem na dobrego instruktora Ale jazdy trwały chyba że 3 czy 4
  • Odpowiedz
@ZAWADIAK: Ja na plac bodajże na którejś z kolei jeździe pojechałem, tak to normalnie po okolicy zasuwałem. Pamiętam że na pierwszej jeździe ani razu mi nie zgasł. No ale wcześniej jeździłem z tate po parkingu autem w dieslu, więc przejście na leciutką zagazowaną benzynę to nie był problem ¯\_(ツ)_/¯
  • Odpowiedz
@ZAWADIAK: To raczej nic nadzwyczajnego. Ja przed swoją pierwsza jazda tez nie miałem zielonego pojęcia o jeżdzeniu. Instruktor przedstawił mi co jest w samochodzie w 10 min, po czym zapytał czy jeździłem kiedyś. Na co zgodnie z prawdą odpowiedziałem, że nie.

A instruktor na to: "To #!$%@?, dobra jedziemy" ( ͡° ͜ʖ ͡°)
  • Odpowiedz
@ZAWADIAK

(nie licząc tego, że mi zgasł silnik, bo najpierw się darła na mnie, że po zmianie biegu nie zdejmuje nogi ze sprzęgła, i dodaje gazu na przyciśniętym sprzęgle, no to puściłem sprzęgło przed dodaniem gazu to zgasł xD).


A były w tej bajce jednorożce?
  • Odpowiedz
@Stragan: Miało to miejsce podczas stania na czerwonym świetle. Chyba za szybko puściłem sprzęgło. Nie wiem. Nie jestem na tyle ogarniętym kierowcą żeby wiedzieć dokładnie co jak dlaczego (wiem że powinienem wiedzieć, ale za dużo emocji jak na pierwszą jazdę).
  • Odpowiedz