wszystko idzie w dobrym kierunku. tzn. czas idzie jak szedł, do przodu, taranując porozstawiane(i nikomu niepotrzebne) dekoracje, słodkie ornamenty i pieczołowicie budowane wystawy z naszymi talentami na trasie biegu po... no właśnie, po co właściwie?
może się nam to nie podobać. możemy nadać takiemu zjawisku ujemną, z punktu widzenia zadufanej w sobie jednostki, wartość, ale to nic nie zmieni. czas o dziwo nie trzyma cały czas sztywnego, liniowego kursu, tylko co jakiś czas robi pętelki, giętko zwija się, odzwierciedlając procesy metylacji i próbuje zjeść swój własny ogon. przyspiesza, rozrzedzając emocje, żeby łatwiej było złapać kogoś za rękę. spowalnia, zagęszczając instynkty, żeby trudniej było przestać.
cała sztuka w tym, żeby znaleźć moment, w którym te zawirowania będzie jeszcze widać. nie koniecznie z detalami, same kolory i kontury wystarczą, wyobraźnia dopisze resztę równania. zdolniejszy matematyk dopisze go więcej. a bardziej nawiedzony poeta spisze urokliwy testament na drugiej stronie.
jutro będzie coś bardziej oficjalnego, a dzisiaj musiałem wstawić mojego bohatera z powoli mijającej dekady. Chaz - czyli gość, który pokazał nam 8 lat temu jak żyć. potem już nie miał takich ambicji, ale dalej jest jednym najbardziej utalentowanych songwriterów, wiec pozdrawiam wszystkich, którzy dalej śledzą jego poczynania. widzimy się w 2018!
„Psy nigdy nie umierają. One śpią w twoim sercu” (Ernest Montague)
Żegnaj przyjacielu. Mam nadzieję, że jesteś teraz w lepszym miejscu za tęczowym mostem. Na zawsze pozostaniesz w moim sercu. Będzie mi Ciebie strasznie brakowało.
Toro y Moi - Never Matter
wszystko idzie w dobrym kierunku. tzn. czas idzie jak szedł, do przodu, taranując porozstawiane(i nikomu niepotrzebne) dekoracje, słodkie ornamenty i pieczołowicie budowane wystawy z naszymi talentami na trasie biegu po... no właśnie, po co właściwie?
może się nam to nie podobać. możemy nadać takiemu zjawisku ujemną, z punktu widzenia zadufanej w sobie jednostki, wartość, ale to nic nie zmieni. czas o dziwo nie trzyma cały czas sztywnego, liniowego kursu, tylko co jakiś czas robi pętelki, giętko zwija się, odzwierciedlając procesy metylacji i próbuje zjeść swój własny ogon.
przyspiesza, rozrzedzając emocje, żeby łatwiej było złapać kogoś za rękę. spowalnia, zagęszczając instynkty, żeby trudniej było przestać.
cała sztuka w tym, żeby znaleźć moment, w którym te zawirowania będzie jeszcze widać. nie koniecznie z detalami, same kolory i kontury wystarczą, wyobraźnia dopisze resztę równania. zdolniejszy matematyk dopisze go więcej. a bardziej nawiedzony poeta spisze urokliwy testament na drugiej stronie.
jutro będzie coś bardziej oficjalnego, a dzisiaj musiałem wstawić mojego bohatera z powoli mijającej dekady. Chaz - czyli gość, który pokazał nam 8 lat temu jak żyć. potem już nie miał takich ambicji, ale dalej jest jednym najbardziej utalentowanych songwriterów, wiec pozdrawiam wszystkich, którzy dalej śledzą jego poczynania. widzimy się w 2018!
Godelu, czekamy zatem :)