Wpis z mikrobloga

@3mielu: Ja nie piszę czy śmieciami czy nie. Jeżdżę do rodzinki, również palą w węglowym, ma z dobre 20 lat ten kocioł i nie ma takich akcji przy rozpalaniu, ale węgiel kupują prosto z Elektrociepłowni. Popiołu zostaje połowę mniej niż ze składów węgla. Po drugie w całej miejscowości nikt tak nie kopci. Ja wszystko rozumiem, ale są dopłaty do wymiany kotłów właśnie po to, by uniknąć czegoś takiego. Jak mam wyjść
@brylek: Chodzi mi tylko o to ze to nie podpada pod żodyn paragraf, a już widzę któryś z kolei post w którym mirku od razu wołają 'dzwoń na policje' To jest efekt nieumiejętnego rozpalania. Jak nawalisz drewna, podpalisz, a pozniej zasypiesz weglem caly piec, to nie ma sily bedzie w ten sposob dymic, a nawet ciekawsze kolorki mogą być np żółty :D
@3mielu: Dokładnie, sensu nie ma w dzwonieniu w takim przypadku, jednak w tej samej miejscowości, stojąc w Rynku, czuć palony plastik (zapach jest przecież naprawdę specyficzny) i tam uważam, że akurat warto.