Wpis z mikrobloga

No, obejrzałem nowe "Star Wars", generalnie to nie wiem, co na temat tego filmu mogę powiedzieć, poza tym, że raczej ok. I w sumie bardziej mi się podobał, niż ep. VII, który był niczym innym, jak "A New Hope" podanym w innym sosie.
SPOILERS AHEAD, więc jak ktoś nie widział, to niech zamknie oczy i go mama przytuli.
Ogólnie spodziewałem się, że może być to jakiś rehash epizodu V, i wiele się nie pomyliłem, bo ogólnie


Niezależnie od tego, fajnie było zobaczyć Marka Hamilla. Jest naprawdę świetny w swojej roli i uważam go za najmocniejszy atut tego filmu, bo ta typiara z pustyni i ten zblazowany gotycki nastolatek to jakoś do mnie nie przemawiają. Byłem też zaskoczony, widząc Laurę Dern (nie sprawdzałem wcześniej listy aktorów). I Laura Dern chyba jakoś sobie poradziła. Największy żal, że w kolejnym epizodzie nie zobaczymy zapewne Carrie Fisher, która może nie ciągnęła jakoś specjalnie tego filmu, ale przecież jasne jest, że Carrie Fisher = Leia Organa.
Co na minus tego filmu? W sumie sporo rzeczy. Był według mnie za długi, za mało było akcji, jak się rycerze didżej tłuką mieczami, choć


Poe Dameron i Finn to są postaci #!$%@?ące niemal tak, jak ta humanoidalna jaszczurka z ep. I-III, jak on się tam #!$%@? zwał... nieważne. Problem w tym, że mają dużo czasu ekranowego. Postać grana przez Johna Boyegę to w ogóle jest mój trigger, przecież to jest taki klasyczny "token black guy", niewiele brakuje, żeby sypał na lewo i prawo tekstami typu "damn, nigga" albo "sheeeiiiit". Miałem sporą nadzieję, że


Z kolei Oscar Isaac ewidentnie próbuje się robić na nowego Hana Solo, ale brakuje mu tego "drygu", który cechował Harrisona Forda i niestety jego wszelkie zabiegi powodują, że jest tylko bardziej irytujący.
No i te #!$%@? ptaki, które wciśnięto do filmu po to tylko, by sprzedać gówniakom więcej maskotek.
Plusy to zdecydowanie sceny batalistyczne, #!$%@? w kosmosie był na wysokim poziomie, szkoda, że mało było akcji pt. starcia na lądzie. Tak, czy inaczej, dla fanów Gwiezdnych Wojen pewnie jakieś 8/10, dla przeciętnego człowieka całkiem przyjemne filmidło, więc daję 6/10, niech będzie nawet 6,5/10. Przynajmniej nie czuję się oszukany, że ktoś zrobił totalny recykling innego filmu z serii.

#gwiezdnewojny #starwars #starwarsviii #thelastjedi
  • 3
@Mr_Hand_of_Fate Luke zjadł film, scena z jego duchem projekcją zajebista. #!$%@? statku skokiem w nadprzesttzen zajebista. Leia w kosmosie to jest dramat #!$%@?. Ale film na plus, ode mnie dostał 8/10. Aha i trochę za bardzo potulny ten film, "wygramy ratując tych których kochamy" xD eh, z takim nastawieniem Europa bawiłaby się do tej pory z Nazistami w chowanie Żydów po piwnicach
@fan_comy: No pewnie tu chodziło o jakiś rodzinny przekaz typu "kochajmy się, dobro zwycięża". Pod tym względem nie do końca film jest konsekwentny, bo niby "good guys" jakoś tam mają swoje małe zwycięstwo, ale z drugiej strony siły Imperium, pardon, New Order, zrobiły rebeliantom z dupy jesień średniowiecza.
W sumie to też mnie zastanawia to, jak ta narracja jest prowadzona. O ile jeszcze pamiętam z ep. VII, że Republika została odrestaurowana,
@fan_comy: @Mr_Hand_of_Fate: IMO sam fakt, że Leia uratowała się używając mocy mi nie przeszkadza, ale ta scena jej lotu... jak pomieszanie HP i Matrixa.

Aha i trochę za bardzo potulny ten film, "wygramy ratując tych których kochamy" xD eh, z takim nastawieniem Europa bawiłaby się do tej pory z Nazistami w chowanie Żydów po piwnicach


@fan_comy: to przekaz podprogowy do muzułmanów, że nie warto przeprowadzać samobójczych ataków ;)