Wpis z mikrobloga

Drodzy Mircy, potrzebuję waszej pomocy i to na już. Od tego czy mi pomożecie, może zależeć czyjeś życie.

Słyszeliście kiedyś o efekcie motyla?
Nie? Niemożliwe. Jest to anegdotyczne przedstawienie teorii chaosu.
W skrócie - trzepot skrzydeł motyla w Ohio może spowodować burzę piaskową w Teksasie. Taka tam teoria naukowa xD
A tak po polsku, chodzi o to że:

nawet najmniejsze rzeczy mogą powodować poważne konsekwencje,

a konsekwencji tych w żaden sposób nie da się przewidzieć, ponieważ powodują je z pozoru małe i odległe wydarzenia.


Zacznę jednak od krótkiego (ta, krótkiego xD) wstępu. Jest lipiec 2015 roku, akcja dzieje się gdzieś na Mazowszu.
Moje życie przerywane jest codzienną podróżą do pracbazy. Jest to podróż przez duże "P".
Trwa ona niespełna godzinę jazdy pociągiem relacji Działdowo – Warszawa, planowy odjazd 5:26, a potem jeszcze około pół godziny tramwajem przez pół stolicy.
I tak co dzień i to w jedną #!$%@? stronę. Ale nie narzekam. W zasadzie to nawet to lubię, bo mogę być wtedy sam ze sobą.
Oglądam sobie seriale na Netflixie, słucham muzyki, śpię i nikt mi się nie #!$%@? - bo wszyscy inni też śpią.

Szkoda, że nie da się spać całą trasę. Otóż Wójt jednej z gmin, przez którą biegnie trasa kolejowa wpadł na niesamowity pomysł jak by tu na boku dorobić.
Wymieniony wyżej Pan pozyskał pieniądze ze środków unijnych i od właścicieli okolicznych firm, w zamian otwierając w mało zaludnionej okolicy wysypisko śmieci.
Oczywiście odbyło się to kosztem komfortu życia okolicznych mieszkańców, ale co mu tam xD
Właśnie - okolica była mało zaludniona, a nie w ogóle wyludniona. Nie przeszkadzało to jednak w składowaniu na w/w wysypisku materiałów - delikatnie mówiąc - jebiących gównem.
Wysypisko śmierdziało tak ogromnie, że "to jest #!$%@? dramat" jak rzekłby jeden z wiodących youtuberów w Polsce - ten o wielu odnóżach.
> Ale co może garstka wieśniaków? - pomyślał Wójt licząc w tzw. międzyczasie zarobione szekle.
Wójt oszukał wszystkich - Unię Europejską, mieszkańców gminy, prywaciarzy. Nie przewidział jednak jednego - że natury się nie oszuka.
W zależności od kierunku wiatru smród wysypiska był wyczuwalny nie tylko w okolicznych miejscowościach, ale niemal codziennie w pociągu relacji Działdowo - Warszawa, planowy odjazd 5:26, niezmiennie o tej samej porze w tej samej okolicy.
Co gorsza - okolica ta odpowiadała odległości w jakiej pociąg zaczynał hamować zbliżając się do stacji kolejowej pośrodku niczego.
Wydłużało to efekt #!$%@? gównem w pociągu, we wszystkich przedziałach, mostkach, kiblach a nawet w kabinie maszynisty. Nie dało się przejechać na jednym wdechu tej odległości, tak aby smrodu nie poczuć, więc i o spaniu nie było mowy. A był to Smród przez duże "S".
Nierzadko dało się dostrzec u współpasażerów odruchy wymiotne, gesty świadczące o chęci popełnienia samobójstwa lub przynajmniej zabójstwa na osobach odpowiedzialnych za tę sytuację.
Po kilku kilometrach smród wietrzał, a pasażerowie ponownie zasypiali. Szopka ta trwała od dawna i powtarzała się codziennie. Wydawało się, że tylko kwestią czasu było, aż ktoś zacznie szukać odpowiedzialnych za tę sytuację osób.
Po pewnym czasie pasażerowie przywykli a okolicznym mieszkańcom przestało już cokolwiek przeszkadzać. Jedni mówią, że ten smród zabrał im duszę, i to może być najszczersza prawda, inni mawiają, że ktoś z podróżnych "pomógł mieszkańcom" wpaść na wspaniały pomysł.
Jaka by nie była prawda, Ci sami "bezduszni" mieszkańcy postanowili - wzorem Wójta - na całej sytuacji zarobić - oczywiście kosztem samego Wójta.
Zaczęli pisać gdzie tylko mogli - do telewizji, prasy, SANEPIDU skargi, żądając jednocześnie odszkodowania z budżetu gminy. Wójt początkowo nie docenił mieszkańców i odszkodowania wypłacił. Mieszkańcy pieniądze wzięli, a potem znowu zaczęli wysyłać skargi z dołączonymi wnioskami o odszkodowania xD. Oj nie spodobało się to władzom gminy - a w szczególności Żonie wójta.
Gdy ta poczciwa kobieta dowiedziała się skąd wzięło się bogactwo jej wielce szanownego małżonka, nakazała mu - pod rygorem rozwodu - zakończyć działalność wysypiska. Nie, nie pomogły tłumaczenia wójta:
> PIENIĄDZE NIE ŚMIERDZĄ!! HALINA, JA TAM WOLE MIEĆ KONTROLE GDZIE TO WYSYPISKO JEST POŁOŻONE!!! Itd.
Żona Wójta była jednak nieugięta. Nie pozostawiła mu wyboru, więc Wójt się z nią rozwiódł xD. Mało tego, gdy pozbył się już wszelkich hamulców (w postaci żony i sumienia) wprowadził w życie nowy przebiegły plan.
Po pierwsze - w obliczu zbliżających się wyborów samorządowych - chciał przecież zachować stanowisko - zapowiedział bardzo popularną na te czasy decyzję o zamknięciu wysypiska.
I słowa dotrzymał, przynajmniej częściowo. Wysypisko przestało funkcjonować za dnia, w nocy wyrabiało jednak 240% normy, tak aby odbić się za to, co stracono podczas dziennego przestoju a 40% dodatkowo na odszkodowania i łapówki( ͡° ͜ʖ ͡°)
Niedługo potem władze gminy weszły w posiadanie opinii lekarskiej jakoby okoliczni mieszkańcy zmutowali, wykazując całkowitą odporność na smród xD A więc wysypisko w zupełności nie zagraża ich zdrowiu czyli i odszkodowania się nie należą ( ͡° ͜ʖ ͡°) Opinia ta kosztowała wójta sporo szekli, ale w perspektywie czasu była dla wójta niezłą inwestycją.
Wójt nie nauczył się jednak niczego na popełnionych w przeszłości błędach. Znowu zignorował pasażerów pociągu relacji Działdowo - Warszawa, planowy odjazd o godzinie 5:26 ( ͡° ͜ʖ ͡°)
Jeśli do tej pory w pociągu #!$%@?ło, to teraz zaczęło #!$%@?ć do potęgi **entej**. Tym razem żarty się skończyły i do akcji wkroczyły lokalne media a patronat akcji objęła sama Pani Jaworowicz.
Pytanie nie brzmiało czy Wójt się podda tylko kiedy. Pod koniec kwietnia tego roku nastała ta piękna chwila, wysypisko zostało zasypane a jego działalność definitywnie zakończona. Chcielibyście.
Wtedy do akcji wkroczyli zmutowani mieszkańcy okolicznych wiosek, których dochody po zamknięciu wysypiska a wcześniej stwierdzenia całkowitej odporności na smród – znacząco spadły do poziomu 500 PLN na drugie i kolejne dziecko. Wpadli oni na nowy pomysł, a biznes kwitł w najlepsze.
Teraz to oni, pod osłoną nocy, odkopywali zakopane na wysypisku dobra **xD** w celu dalszej ich odsprzedaży na inne wysypiska, a i nierzadko w celach kolekcjonerskich xD
Oczywiście ich działalność nie została niezauważona przez pasażerów pociągu relacji Działdowo - Warszawa, planowy odjazd o godzinie 5:26 ( ͡° ͜ʖ ͡°)
Pasażerowie Ci, sądząc, że odpowiedzialny może być tylko Wójt gminy uznali że to oznacza wojnę. A Nie ma to jak wojny, które wygrywa za nas ktoś inny xD. Dlatego #!$%@? Wójta do wszystkich możliwych urzędów, skazując jednocześnie na życie w ubóstwie.
Wójt bronił się dzielnie, ale co on mógł - wyrok został na niego wydany jeszcze przed rozpoczęciem rozprawy. Armia prawników, adwokatów i innych pasożytów oskubała go do reszty z ciężko ukradzionych pieniędzy.
Ostatecznie sąd pozwolił mu zachować stanowisko, tylko pod warunkiem, że będzie odpowiedzialny przed bogiem i ludźmi za całkowite utrzymanie wysypiska w stanie nieczynnym oraz zajmując resztki odłożonych na czarną godzinę szekli.
Wójt wyprowadził się nieopodal wysypiska, aby móc obserwować czy nikt tam nie prowadzi prac odkrywczych po nocy xD zbudował tam sobie taką budkę a
la ochrona parkingu a cały teren ogrodził ostrokołem. Od dawna nikt go nie widział, ale nocami z okolic wysypiska słychać głośne ryki i jęki zawodu. Ludzie mówią, że wójt albo sam zmutował albo zwariował. Żodyn nie ma jednak odwagi sprawdzić, ŻODYN XD
Od tamtej pory minęły już 2 miesiące od ostatniego odnotowanego śladu jakiejkolwiek działalności związanej z funkcjonowaniem wysypiska.

I tu do akcji wkraczam ja xD [Czas akcji: dzień dzisiejszy]

Ponieważ ostatnio - zachęcony wpisem o diecie opartej na czokoszokach - postanowiłem trochę schudnąć i jednocześnie oszczędzić nieco pieniędzy - jadłem więc tylko te szlachetne płatki.
Czasem na sucho, czasem popijałem wodą (nie mlekiem żeby było taniej) i było spoko. Nawet zrzuciłem kilka kilogramów.
Tego feralnego wieczora, wracając do domu popełniłem błąd, który może mieć - jak te wspomniane wcześniej machnięcie skrzydeł motyla - bardzo poważne w skutkach konsekwencje.
Otóż wychodząc z #pracbaza zjadłem ostatnią na ten wieczór porcję czokoszków, zapomniałem jednak ich popić. Uświadomiłem sobie to dopiero w okolicach dworca gdańskiego.
Pociąg odjeżdżał już za chwilę, a do sklepów w podziemiach dworca - kolejka jak #!$%@?. A ceny, że - zacytuję klasyka - "szkoda szczempić ryja". Nie po to cały miesiąc oszczędzam, żeby teraz wydać na 0,25 l. mineralnej 5 zeta, o nie.
Ale popić musiałem. Wybrałem darmową wodę dostępną w kranie w bezpłatnych toaletach w podziemiach dworca gdańskiego xD No co? Nigdy nie piliście wody z kranu w łazience? Ta, na pewno xD
Na początku wszystko było jak zawsze. Wsiadłem do pociągu relacji Warszawa - Działdowo, planowy odjazd 16:39 i czekam, aż pociąg ruszy.
A że trochę się obawiałem, że nie znajdę miejsca siedzącego, więc usiadłem w pierwszym wolnym miejscu jakie się napatoczyło, blisko czoła pociągu.
Nie minęła chwila, a pociąg już po woli toczył się w kierunku Działdowa. Jak to zwykle bywa, jeszcze zanim dotarłem do pierwszej stacji - warszawa zoo - już sobie kimałem.
Pierwsze odstępstwo od reguły nastąpiło w okolicach połowy trasy. Obudziłem się z potwornym bólem brzucha. Wiedziałem co to oznacza i wy też pewnie się już domyślacie.
Ponieważ jednak połowę trasy miałem już za sobą, a załatwianie swoich potrzeb fizjologicznych w toaletach w pociągu uważam za bardzo skrajny sposób na spędzanie wolnego czasu - postanowiłem, że dojadę do domu xD
Robiłem co mogłem, aby zatrzymać nadchodzący wielkimi krokami gówniany kataklizm - zmieniałem pozycje, wstrzymywałem oddech, myślałem o czymś innym - a raczej próbowałem myśleć.
Kilka razy zmieniałem zdanie:

idę do kibla, trudno... będzie co ma być

Po chwili wracałem jednak do pierwotnego postanowienia, głównie z obawy przed niekontrolowanym zesraniem się w gacie na środku pociągu xD
Byłem niemal pewien, że albo uda mi się zmniejszyć ciśnienie gazu w jelitach, albo... zrobi się nieprzyjemnie.
Do jednej z tych rzeczy musiało dojść zanim uda mi się wysiąść z pociągu. W pewnej chwili w mojej głowie pojawił się rozwiązanie problemu:
 Zaczekam jeszcze trochę, aż pociąg zbliży się do obszaru na którym dawniej działało wysypisko, potem spróbuję zmniejszyć ciśnienie wewnątrzjelitowe xD Nawet, jeśli coś pójdzie niezgodnie z planem, zwali się to na nielegalną działalność wysypiska xD
Gdy pociąg znajdował się już w strefie zero postanowiłem postawić wszystko na jedną kartę. Powieki oka Saurona rozwarły się, a potężnie sprzężony gaz opuścił gazociąg ASSstream 10 xD
Było mi lepiej, jeśli chodzi o ból brzucha, ale dopiero teraz zacząłem się porządnie stresować. W odróżnieniu od innych pasażerów - ja wiedziałem co za chwilę poczują.
Przypomnijmy, że siedziałem w okolicach czoła pociągu a zamontowany w nowych składach ELF system wentylacji miał za chwilę przepompować powietrze z pierwszego wagonu do reszty pociągu, o #!$%@?, ale będzie xD
Minęła chwila tak długa jak cała podróż z Warszawy do Działdowa, a wszechobecną ciszę przerwał nagle jęk jednego z pasażerów. Potem kolejni pasażerowie dołączali do tego upiornego chóru. Grymas na twarzy każdego z nim potęgował wrażenie jakoby pociągiem podróżowali sami ludzi z porażeniem mięśnia twarzy. Wyglądało to na swój sposób komicznie, ale śmiać się nie tylko nie chciałem co balem.
A jak #!$%@?ło w tym pociągu to poezja jakaś. #!$%@?, gdyby nie to, ze to moja wina była, sam bym pomyślał, że to te #!$%@? wysypisko xD

Nie potrwało długo, aż w całym pociągu #!$%@?ło 10 w skali SZITFORTA. Inba się zrobiła tak wielka jak zyski Jurka Owsiaka ze sprzedaży uranu Czeczenom. Jeden z pasażerów krzyknął coś, że tak dłużej być nie może, i że czas już wziąć sprawy w swoje ręce. Inni pasażerowie, również poruszeni zaczęli przyłączać się do buntu. W końcu ktoś zaciągnął hamulec bezpieczeństwa.
Pociąg zatrzymał się w okolicy wysypiska, jakieś 300 metrów od chałupy Wójta xD Teraz Janusze i Grażyny z pociągu relacji Warszawa – Działdowo, planowy odjazd o 16:39 zbierają się pod jego barakiem z pochodniami i krzyczą że nie o takie koleje walczyli! Chyba się do nich podłączę z obawy przed zdemaskowaniem.
I teraz pytanie do was:

Wie ktoś jak w warunkach podróży kolejowej wykonać idealną pochodnię?

Prezydent_Polski - Drodzy Mircy, potrzebuję waszej pomocy i to na już. Od tego czy mi...

źródło: comment_8sBS3LNtQk93JoebaITRXIolYAvVjdqx.jpg

Pobierz
  • 16
@Skullex: Pozwolisz, że zacytuję Twoją wypowiedź w zwiastunie mojej kolejnej pasty?

Tym razem jednak będzie to wersja kinowa pasty, coś czego (chyba) jeszcze nie było. O projekcie nie chcę na razie za dużo mówić, bo ostatecznie jest on dopiero w fazie wczesnej produkcji, ale mam nadzieję, że będzie to krok milowy w mojej wykopowej twórczości ( ͡° ͜ʖ ͡°)