Wpis z mikrobloga

@kidi1: Ja piłem, ale i tak dziś na treningu dorzucę większe obciążenie, zgodnie z planem. W ten sposób była fajna impreza, ale zarazem nie pozwalam sobie na luźniejszy dzień. Summa summarum wyjdę na tym lepiej niż nie jeden piwniczny abstynent. Bo żyć to trzeba umieć.