Wpis z mikrobloga

Powiedzcie mi, bo będę dopiero planował instalację elektryczną w domu i chciałbym żeby w przyszłości był to #inteligentnydom Całość prawdopodobnie będzie oparta o system #domoticz . Mam pytanie odnośnie topologii całej sieci. O ile dobrze zrozumiałem, to:
1. Jest jedno centralne sterowanie (pomijam komunikację pomiędzy różnymi Arduino)
2. Z każdego punktu, którym chcę sterować ciągnę skrętką (a raczej kabel sterowniczy) do miejsca centralnego sterowania.
3. To samo dotyczy zasilania każdego z punktów czy ewentualnie na przykład grupy gniazdek w pokoju.

Poniżej to, czego nie rozumiem i będę wdzięczny za wyjaśnienie lub sugestie:
1. Czy przekaźniki lepiej mieć centralne w szafie czy lokalne w puszkach "z kieszeniami"? Jeśli centralne, to znacznie podnosi się koszt kabli, chyba, że się mylę.
2. Czy włączniki muszą być dzwonkowe czy mogą być zwykłe?
3. Czy trzeba stosować jakieś dedykowane przekaźniki? Pytam, bo np. jak widzę, że ktoś podłącza bodajże przekaźniki MySensors jako kolejne piny do Arduino, to przecież tych pinów jest bardzo ograniczona ilość.
4. Czy w ogóle to całe MySensors jest potrzebne jeśli system byłby głównie przewodowy, bo najczęściej przykłady widzę oparte o część bezprzewodową.
5. Widziałem też przykład oparty o RS485, rozumiem, że wtedy znacznie spada koszt kabla sterowniczego, bo można by zrobić topologię gwiazdy do poszczególnych pomieszczeń, a dalej już magistrala szeregowa od punktu do punktu. Tyle, że wtedy dochodzi koszt odbiorników RS485 i chyba Arduino Nano w każdym punkcie, do którego dopiero podpina się jakiś czujnik / przekaźnik czy inny element wykonawczy.

Z góry dzięki za pomoc.
  • 4