Wpis z mikrobloga

#bitcoin #kryptowaluty #hyip

Pamietam kilka lat temu jak świat ogarnęła moda na HYIPy. Dla niewtajemniczonych, byly to serwisy internetowe które oferowały inwestycje powierzonych środków, wraz ze zwrotami 1-50% dziennie. Oczywiście człowiek wierzył ze te pieniądze inwestowane są w reklamy czy złoto tak jak pisali na stronach, dostawało się premie z poleceń wiec każdy polecał gdzie i komu mógł żeby przytulić dodatkowe pieniądze. Te strony działały kilka dni, czasem kilka tygodni oferując faktyczne wypłaty - wiadomo, póki do piramidy był dopływ to właściciel tworzył wrażenie ze „program działa” co przyciągało kolejnych „inwestorów”. Sercem tego wszystkiego był taki program „Just Been Paid” który działał kilka lat i oferował niezwykłą historie która stała za założycielem. Dziesiątki jak nie setki tysięcy osób „inwestowały”, „reinwestowały” i niosły niezwykłą nowinę w świat jakoby dzięki temu cześć świata nigdy już nie będzie musiała pracować bo inwestycje które poczyniliśmy dadzą nam majątki na pokolenia. Oczywiście jak JBP upadł (chociaż tygodniami pompowali trupa przez loteryjne ograniczanie wypłat) to upadł cały rynek na którym tych kilku najwyżej w hierarchii zarobiło potężne pieniądze. Rynek był ścisłe kontrolowany, jeżeli chciałeś mieć HYIP to mogłeś go założyć tylko w kilku miejscach a jeżeli nie płaciłeś za to odpowiednim osobom to DDoS lub Hack na konto. Na całym rynku obieg pieniądza i tak był regulowany bo procesory płatnicze były własnością również jednej grupy. Tak w skrócie.

Do czego dążę? Patrzę na btc i to co wokół niego narosło i mam nieodparte wrażenie ze ktoś właśnie zrobił HYIPy na sterydach. A ludzie tępo wierzą ze tym razem pieniądze nauczyły się powstawać same z siebie.
  • 39
@wysprzeglik: bo nie rozumiesz jak działa blockchain, kopanie. piszesz o boomie i powstających scamach i tutaj się z Tobą zgodzę. Ale bitcoin nie produkuje żadnego dobra. Jedynym czym jest to środkiem płatniczym pozostającym poza kontrolą państw. Kupując bitcoina nikt Ci nie obiecuje zysków jak w kranikach
@qwert321: blockchain to sposób przesyłania informacji. Bitcoin jest środkiem płatniczym tak samo jak maczeta w Polsce jest narzędziem do przedzierania się przez dżunglę. Bitcoin to przede wszystkim narzędzie spekulacyjne i przy tak wysokich wahaniach kursowych niemożliwe jest aby wykorzystywać go w realnych transakcjach rynkowych - chyba ze twierdzisz ze to ze można za niego zamówić pizze oznacza ze masz racje. Jeżeli jakaś pizzeria się zgodzi mogę nawet zapłacić w taczkach błota.
@wysprzeglik Pierwsze duże pieniądze przez neta, justbeenpaid, bannersbrokers. To były czasy ( ͡° ͜ʖ ͡°)
Ale teraz są tysiackroć lepsze, bo na moim przykładzie nie jestem zależny od jakiegoś łysego kolesia czy zwija biznes czy nie, tylko od rynku który na krypto które mają wysoki volumen jest totalnie rozproszony i jedna osoba nie może zadecydować czy mam zainwestowane pieniądze czy nie :)
@wysprzeglik: podpisując umowę na płatność w obcej walucie też jedna ze stron bierze na siebie ryzyko wahań kursu. Bitcoin to środek płatniczy który aktualnie jest używany do spekulacji. Jak każdy inny środek płatniczy. Dolara też drukują na potęgę żeby zniwelować dług. Euro też drukują żeby skupować długi. Złoto, kiedyś środek płatniczy dzisiaj czysta spekuła. Spokojnie, krypto waluty mają ok. 10 lat dopiero.

Ja wsiadłem do tego pociągu i jak tak dalej
@wysprzeglik Ale z kryptowalutami, jest taka różnica ze one niosą za sobą rozwiązanie jakiegoś problemu, są po prostu niektóre bardzo przydatne i będą wykorzystywane przez rozwijającą się ludzkość.

A pękająca cena? Rynek krypto pękł z astronomicznych wysokich cen do astrononicznie niskich cen juz 4 razy i nigdy "rynek" jak widzisz nadal nie umarł. Czyli można powiedzieć że 4 razy już było urwanie się kryptowalut :)
@skiter Inwestując mogę od razu wypłacać na portfel. Z trzymaniem kasy na giełdzie obarczeni są tylko Ci co zarabiają na codziennej spekulacji, a więc łysy właściciel mnie gówno obchodzi :)
Kupuje, za sekundę wypłacam i kasę mam na własnym bezpiecznym portfelu. Łysy nie ma nic do gadania.
podpisując umowę na płatność w obcej walucie też jedna ze stron bierze na siebie ryzyko wahań kursu.


@qwert321: Chyba w JanuszeX LTD, zdrowe myslace firmy rozliczaja sie w walucie kraju w jakiej mieszkaja i np moja firma rozlicza sie w funtach, i dla przykladu podpisuje umowe na 10k funtow, nie euro, dolarow czy rubli ale funty, i ma generalnie w dupie po ile jest kurs ;)