Wpis z mikrobloga

Pozwolę sobie na recenzję laika, który jedyną styczność z Marvelem miał przy okazji Man of Steel:

Generalnie rzecz biorąc, kompletnie nie rozumiem hypu na ten film XD fabuły tam żadnej nie ma, ciągną się jakieś papierowe wątki po to, żeby pokazać efektowną nawalankę. Która to jest bardzo dobrze zrobiona, robi wrażenie i w ogóle na plus, ale... No nic w tym filmie nie ma. Ani jakiejś głębi, ani ciekawej historii, no nic. Dialogi drętwe, żarty suche. Cały film wygląda trochę jak streszczenie jakiegoś serialu - wymieszano różne wątki z poprzednich części w taki sposób, że jak ktoś nie oglądał to totalnie nie wie o co chodzi (no ale dobra, aż tak się nie czepiam, bo to może jeden z tych filmów gdzie trzeba je oglądać po kolei żeby nadążyć). Także werdykt taki oto:

Fabuła: 3/10
Napięcie: 1/10
Efekty: 7/10

Jedyne co ten film ratuje to niezastąpiony Jason Momoa w roli Aquamana, ten facet jest po prostu nie do podrobienia () ale to już osobista dygresja różowego paska XD

#justiceleague #filmy #kino #niepopularnaopinia
źródło: comment_GsF30wAKbGm6q22lEYijZKs1WE8h5tAk.jpg
  • 8