Wpis z mikrobloga

No to dołączyłam do szacownego grona. Wczoraj pierwszy trening, dzisiaj ledwo zakładam kurtkę. Zgodnie z przewidywaniami nogi mam całkiem silne a górę całkiem do dupy. A barki to już jest kompletna masakra. No ale się wytrenuje tylko jak żyć z tymi zakwasami? Dzisiaj wieczorem planuje się lekko porozciągać/porolować. Coś jeszcze może pomóc? #mikrokoksy
  • 12
@chixi z tygodnia na tydzien bedzie lepiej. Pamietam jak 10 lat temu poszedlem na pierwszy trening capoeiry. 2h mordowni. Po pierwszej godzinie poszedlem zwymiotowac (a nie jadlem godzine przed treningiem). Na nastepnym juz nie zygalem i jakos to poszlo :D