Wpis z mikrobloga

Jakiś czas temu utknąłem złomkiem we Wrocławiu, przy Magnolia Parku - padł akumulator.
Szukam po parkingu kogoś kto może pomóc, ale nikt nie miał kabli.

Google mi pomogło: "Policja i straż miejska pomogą Ci odpalić samochód!" - dzwonię na straż miejską, opowiadam sytuację, facet miły mówi że owszem, ale tylko w zimę, a teraz to muszę zadzwonić do policji, oni pomagają cały rok.
No problem!
Dzwonię - i to już przedstawię w formie dialogu.
P: Dzień dobry, policja Wrocław, w czym mogę pomóc?
J: Witam, czytałem i słyszałem od straży miejskiej, że Panowie pomagacie w przypadkach problemu z odpaleniem samochodu.
P: Eee... Sekundka, zapytam kolegów tutaj jak to wygląda w tym momencie
(słychać jak kładzie słuchawkę na blat)
P w tle: Ej, chłopaki, bo dzwoni ktoś, że stoi pod magnolią z rozładowanym akumulatorem
P2: To mu powiedz, że go chyba #!$%@?ło, że tam ktoś pojedzie.
P: Jest Pan tam? Koledzy mówią, że aktualnie nie mamy żadnego radiowozu w tamtej okolicy, także nie pomożemy.
J: No to dziękuję za starania, do usłyszenia.

#truestory
  • 70
  • Odpowiedz