Wpis z mikrobloga

@Umbonia: W jednej książce czytałem, że był taki krzew co się jarał i zagadał do przechodzącego akurat człowieka. Człowiek ten był tak zaskoczony, że aż papcie zgubił. W sumie krzew gadał z tym człowiekiem jak człowiek z człowiekiem, więc może ten jarający się krzew był człowiekiem o ciele płonącego krzaka i głowie płonącego krzaka?

Tego już się chyba nie dowiemy.
  • Odpowiedz