Wpis z mikrobloga

Przed chwilą wróciłem z Biedronki. Jestem w szoku. Pojechałem zrobić małe zakupy na weekend. Pomijam część zakupów, po prostu zapakowałem to co potrzebne i pojechałem do kasy. Była moja kolej. W trakcie "kasowania" moich zakupów kasjerka pyta kolejno:

Karta Biedronki?


"Nie"

Naklejki Pan zbiera?


"Nie, dziękuję"

Wyciągam kartę, wciskam PIN, aż tu nagle odzywa się głos z kolejki:

"Halo! Halo! Zbiera Pan naklejki?!"


"Nie, nie zbieram" - tu widzę, że kobieta ma już gula i na tym się nie skończy. Babka odzywa się do kasjerki:

"W takim razie ja wezmę naklejki Pana"

"Jest już za późno, proszę Pani"


xD i zaczyna się bitwa. Kobieta zaczyna się złościć, wręcz krzyczeć to na kasjerkę, to na mnie. Trwa festiwal #!$%@?.

"Proszę Pani, nie każdy zbiera naklejki, a jeśli nawet, to te naklejki należą do Pana"

"No ale on mógłby mi je dać!"


Spakowałem zakupy nie wdając się w dyskusję i odszedłem w kierunku wyjścia słysząc za swoimi plecami gorącą kłótnie xD czyli te wszystkie pasty z biedry to prawda. Muszę częściej tam zachodzić.

#biedronka #swierzaki #smieszne #historiaprawdziwa
  • 28
  • Odpowiedz
  • 1
@2phonepiotrus miałem podobną sytuację dzisiaj xD jestem w biedrze, robię zakupy i biorę naklejki, nie zbieram ich w sumie ale szkoda żeby się marnowały xD może dam młodszemu (3lata) bratu czy coś. No i Grażyna za mną czy zbieram xD nie awanturowała się bo powiedziałem że tak, ale sytuacja mogła wyglądać podobnie jak w twoim wpisie ( ͡° ʖ̯ ͡°)
  • Odpowiedz