Wpis z mikrobloga

  • 60
Siema Mirki.
Ostatnio odwiedziłam w swoim mieście papugarnię i jestem zachwycona.
Jednak tę wspaniałą przygodę nie przeżyłam w 100%, bo po prostu się odpowiednio nie przygotowałam.
Dlatego chciałabym podzielić się z Wami moimi spostrzeżeniami i radami.
Oczywiście regulamin papugarnii można przeczytać na miejscu oraz usłyszeć od personelu przed wejściem, ale na stronie
internetowej i fb nie istniał. Z racji, że cały wypad był trochę na szybko planowany, nie dopilnowałam wszystkiego, nie pomyślałam, nie skorzystałam z wujka Google i poległam.
Po pierwsze, primo i najważniejsze. W papugarnii spędzamy czas z ptakami wolno latającymi, które są w swoim środowisku. Robią co chcą i kiedy chcą.
Niektóre z nich są bardzo uparte, niektóre się milą, a inne mają Cie w ... dupie.
Zanim przyjdziemy do papugarnii warto się odpowiednio ubrać i nastawić.
* Wszelką biżuterię, kolczyki, wisiorki, bluzki z cekinami, ćwiekami - zostawiamy w domu! Papugi jak sroki lubią błyskotki. Uwaga na sznurki, zamki, suwaki, guziki. Ptaki też srają (przepraszam kupkają ( ͡º ͜ʖ͡º)), dziobią ubranie i mogą nas podrapać. Najlepsze rozwiązanie to ubranie sportowe i bluzka z długim rękawem. Nie będzie nam szkoda, gdy stracimy ukochaną kieckę. Lepiej założyć soczewki, bo ptaki lubią też dziobać oprawki. Jeśli chodzi o obuwie, to najlepiej bez sprzączek i ze schowanymi sznurówkami. Nie nakładajcie obuwia jasnego, z białą podeszwą! Przed wejściem buty musimy zdezynfekować przechodząc przez specjalną matę. Jest ona namoczona środkiem, który sprawi, że podeszwa stanie się żółta (podejrzewam, że zawiera jodynę w składzie). Duże torby najlepiej zostawić w domu, samochodzie czy szatni (pamiętajcie, że nikt nie odpowiada za kradzież drogich przedmiotów, portfela). Później odkażamy ręce i zaczyna się zabawa.
* Mamy na to zazwyczaj godzinę, półtorej. Na początku jest fajnie, ale z czasem ptaki zaczynają nas męczyć, gdy podszczypują za ucho lub siadają na głowie czy plecach.
Najlepsza metoda to szybkie ukucnięcie. Ptak wtedy podrywa się do lotu. Można też poprosić o pomoc ich opiekuna.
Niektóre papugi wolą ziarno inne raczą się owocami. Najlepiej poprosić o mieszankę tych pokarmów, lub wymieniać się z współtowarzyszem przygody.
* Zdjęcia robimy na własną odpowiedzialność, bez flesza, bo wyciągniecie telefonu czy aparatu od razu zwraca uwagę papug. Mogą go podziobać lub wytrącić z ręki.
* Patrzymy zawsze pod nogi, bo mniejsze papużki wyjadają wszystko to co znalazło się na podłodze. Papug nie odpychamy, nie kopiemy, nie całujemy i nie głaszczemy na siłę.
* Nie krzyczymy i nie biegamy.
* Warto tez przed przyjściem poczytać sobie o papugach. Jakie znamy rodzaje, które są najmniejsze, największe, gdzie mieszkają w naturalnym środowisku. Dokształcić się troszkę w temacie.
Miłej zabawy!!!
#lodz #warszawa #gdansk #szczecin #wroclaw #kielce #krakow #rzeszow #papugarnia #przemyslenia #obserwacje #gownowpis #smiesznypiesek
Nicy - Siema Mirki.
Ostatnio odwiedziłam w swoim mieście papugarnię i jestem zachwyc...

źródło: comment_awsrHk1HP9zQoT8Uof743Ay5iiKYskj0.jpg

Pobierz
  • 12
  • Odpowiedz
Kiedyś napewno się wybiorę. Mogę dodać jeszcze jedną uwagę skierowaną do pań, zmyjcie lakier z paznokci. Znajoma była i jedna papuga pozbawiła ją paznokcia z chirurgiczną precyzją...
  • Odpowiedz
  • 0
@Nicy to ja tak od siebie dodam, żeby uważać na tzw. potówki i wypukłe pieprzyki na skórze. Mój pobyt był w porządku dopóki jedna z papug nie zaczęła tego dziobać. Krew i mały strach, że jakiś syf się od tego zrobi. Jak ktoś ma coś takiego w odsłoniętych miejscach to najlepiej zakryć ubraniem na cały pobyt.
  • Odpowiedz
@Nicy: byłam w papugarnii już dwa razy - w sukience, okularach, duża torba i aparatem, a jeszcze mam kręcone włosy. Faktycznie ptaki są nieobliczalne, potrafią dziobać, ale za każdym razem udawało mi się zareagować na tyle, żeby nie zrobiły mi krzywdy. Za każdym razem niedaleko był jakiś pracownik papugarnii i jeżeli jakaś papuga sprawiała problem, to można było do niego zagadać, on oblewal woda ze zraszcxa i uspokajał. Warto się
  • Odpowiedz
@Nicy: Jak moi znajomi z którymi spędzałem tegoroczne wakacje w Zakopcu poszli tam do tego syfu to:

Dziecko 10 dni antybiotyk
Tata 3 dni gorączki
Matka srała dalej niż widziała

Dobrze że nie dałem się namówić na wizytę.
  • Odpowiedz