Wpis z mikrobloga

Star Trek Discovery (STD), odcinek 5

Saru mówiący, że dindu wzbudza w nim strach było rozwalające. Nie ma to jak próba robienia z jakiejś kobiety-chucherka (która na dodatek stoi najniżej w hierarchii na całym statku) kogoś kogo mógłby się bać pierwszy oficer.

Baba / murzyn / pedał muszą być obowiązkowo w każdej scenie (no chyba że to więzienie).

Puszczenie kapitana Lorki, który posiada informacje mogące zmienić przebieg wojny bez żadnej eskorty było wprost genialne. Podobnie jak to, że Lorca zdradził od razu pierwszemu randomowi (o którym wiedział, że był w niewoli 7 miesięcy i był męską prostytutką jakiejś Klingonki), że jego statek pojawia się i znika :]. Co tam, że może to być szpieg, co tam, że mogą być podsłuchiwani, lepiej wyjawić taką informację, bo przecież osoby do których skierowana jest ta seria (czyli debile) i tak tego nie wyłapią.

Sposób w jaki wyjaśniono działanie tego grzybowego napędu był tak niezdarnie przedstawiony, że wywaliło mi żenadometr. Nie toż, że to techno-babble było na żałośnie niskim poziomie, a sam pomysł był wyjęty niczym z komiksów dla 5-latków, to jeszcze eksperci w tej dziedzinie sami sobie wyjaśniali coś co doskonale wiedzieli. Serio, scenarzyści traktują widzów jak kompletnych debili, nawet nie starają się tego ukrywać, a i tak większość widzów nie zdaje sobie z tego sprawy.

Och, użyto słowa "fuck", fucking cool! Ten serial nawet nie jest na poziomie gimbazy i nazywanie go Star Trekiem to jak naplucie w twarz Roddenberry'emu.

Gdy usłyszałem z ust tej Klingonki "jest jak duch" pomyślałem sobie "no nie, chyba nie chcecie powiedzieć, że ona była tak głupia by zdradzić, że są podsłuchiwani, to po prostu przypadek, prawda", ale bardzo szybko przypomniałem sobie jaki serial oglądam. To, że Lorca się skapnął nie było niczym dziwnym, bo to byłoby oczywiste nawet dla debila, ale to, że wiedział kim był zdrajca nie trzymało się kupy. Podobnie jak to, że od razu znalazł pluskwę na robalu (przecież dużo rozsądniejsze byłoby umieszczenie podsłuchu w lampie/suficie/gdziekolwiek gdzie nie byłby w stanie dotrzeć). Najlepsze, że gościu ma wadę wzroku, a chwilę wcześniej musiał się gapić na spawarkę i powinien całkowicie oślepnąć, ale nie, on po torturach bez najmniejszego problemu zlokalizował małego robaczka. Inna sprawa, że pluskwa była tak wielka, że serio, każdy inteligentny człowiek raczej by pomyślał, że ta pluskwa miała zostać znaleziona, a podsłuch wciąż jest.

Tradycja w postaci "choose your pain" to też była jakaś parodia, coś co jest wbrew Klingonom. Klingon nigdy nie brałby na celownik najsłabszego ogniwa, wręcz przeciwnie. A tchórze, który wskazywaliby na kogoś innego byle tylko samemu nie dostać zostaliby zbutowani jako pierwsi. Dlatego robienie z Lorki przegrywa, który w takiej sytuacji zachowywał się jak robak było nie do pojęcia. Niby czemu miało to służyć poza robieniem z niego cioty, a z Klingonów jakichś krwiożerczych barbarzyńców bez cienia honoru?
No i sorry, ale rzucenie nazwiskami Archera i Pike'a nie sprawia, że serial staje się bardziej Star Trekowy, tak żałosne wstawki mają wręcz odwrotny skutek. No i lol że Archer miałby być jednym z najbardziej zasłużonych kapitanów jak takiej ciepłej kluchy jak on to ze świecą szukać (wiadomo, że to przed Kirkiem się działo, ale ja nie o tym).

Lorkę poniżono też później gdy Mudd poinformował wszystkich, że stchórzył i uciekł ze statku podczas gdy reszta zginęła (a osobą, która ich zabiła był Lorca). To się nie trzyma kupy ani trochę. Za takie coś zostałby wtrącony do więzienia, to raz. Dwa, jedną kapsułę ratunkową Klingoni na pewno by zauważyli i zostałaby ona zniszczona/przechwycona. Trochę większe szanse byłyby gdyby kapsuł było więcej i zostały one wystrzelone w różnych kierunkach, a tak? No i Lorca został ukazany po raz kolejny jako tchórz gdy wskazał na Asha (choć z początku chciał na Mudda co byłoby równie tchórzliwe). W tej samej sytuacji Kirk po prostu rzuciłby się na Klingonów, a Picard pewnie wskazał na siebie (nawet nie na Mudda). Ale nie Lorca, Lorca jest ukazany jako trzęsidupa, który w sytuacji zagrożenia myśli tylko o własnej skórze. Do tego odcinka uważałem go za najlepszą postać w STD, a teraz nawet on się nie ostał.

Męska prostytutka zostawiająca pistolet też mnie rozwaliła, podobnie jak próba wmówienia widzowi, że mężczyzna miałby problemy w starciu z kobietą Klingonem. Facepalma zaliczyłem też gdy Lorca nie dobił pani kapitan, a jedynie poprzestał na zranieniu jej twarzy. Chwilę wcześniej nie miał oporów żeby odparować Klingonów, ale przecież nie kobietę, choć załatwienie dowódcy miałoby znacznie większe korzyści niż szeregowego. Ta scena miałaby częściowo sens gdyby okazało się, że prostytutka to szpieg, ale tylko częściowo (np. nie wyjaśniałoby czemu Ash atakowałby Klingonkę poza próbą zmylenia widza, nie wyjaśniałoby czemu Mudd nie odezwałby się, że ten Ash wcale nie był 7 miesięcy w celi, itd.) no i nie wyjaśniłoby oszczędzenia Klingonki. Ale przynajmniej wyjaśniono by jakim cudem udało im się we dwóch sforsować zabezpieczenia na statku z 40 Klingonami na pokładzie (nie wspominając o samym początku ucieczki, no tak, bo załatwienie 2 strażników otworzyłoby im drogę na cały statek, lol). Tak czy inaczej jest gorzej niż źle.

A pedalstwo na końcu sprawiło, że musiałem czyścić blat z rzygów, mogliby sobie darować takie obrzydliwe sceny. Tak, tak, nawet debil zdążył zauważyć transparenty "murzyni, kobiety i pedały są ważniejsi niż biali normalni ludzie", nie musicie nim wymachiwać co odcinek. Lustro na końcu to była wisienka na torcie, to jest sci-fi czy jakiś horror klasy C?

PS
Podczas oglądania tego odcinka uderzyła mnie jedna rzecz - KAŻDY racjonalny kapitan nie zabrałby na pokład tak niebezpiecznego i niestabilnego organizmu jak ten niesporczak. Ale oczywiście okazało się, że był to strzał w dziesiątkę i klucz do błyskawicznych podróży. STD to idealny przykład na to jak nie pisać scenariuszy.

PS 2
Obejrzyjcie lepiej #orville

PS 3
W powiązanych dodaję jedną z głupszych scen tego odcinka czyli jeden z przykładów traktowania widza jak debila.
___________________________________________________________________________________
Odc. 1: https://www.wykop.pl/wpis/27079319/widze-ze-musze-ratowac-poziom-tagu-startrek-bo-zby/
Odc. 2-3: https://www.wykop.pl/wpis/27169425/odcinek-2-dindu-wkroczyla-na-teren-prywatny-po-czy/
Odc. 4: https://www.wykop.pl/wpis/27294081/dindu-i-ruda-to-najgorsze-aktorki-jakie-ogladam-od/

Udowodnienie, że Star Trek nigdy nie był tak zlewacony jak teraz: https://www.wykop.pl/wpis/27084425/w-nawiazaniu-do-tego-wpisu-wolam-czarny-mason-ciep/

#seriale #netflix #startrek #std #bekazlewactwa
Bethesdasucks - Star Trek Discovery (STD), odcinek 5

Saru mówiący, że dindu wzbudz...
  • 18
  • Odpowiedz
Saru mówiący, że dindu wzbudza w nim strach było rozwalające. Nie ma to jak próba robienia z jakiejś kobiety-chucherka (która na dodatek stoi najniżej w hierarchii na całym statku) kogoś kogo mógłby się bać pierwszy oficer.


@Bethesda_sucks: No ale przecież cała ta rasa polega na tym że się wszystkiego boi xD Już w pierwszym odcinku Saru opowiadał że jego rasa była od zarania dziejów celem różnego rodzaju drapieżników.
  • Odpowiedz
@Asterling: Później w odcinku Saru powiedział, że tak naprawdę to się nie boi więc nie masz racji. A mój post to przemyślenia, które pisałem w trakcie oglądania, nie chciało mi się ich edytować. Zresztą przeważnie się okazuje, że mam rację.
  • Odpowiedz
Sposób w jaki wyjaśniono działanie tego grzybowego napędu był tak niezdarnie przedstawiony, że wywaliło mi żenadometr. Nie toż, że to techno-babble było na żałośnie niskim poziomie, a sam pomysł był wyjęty niczym z komiksów dla 5-latków


@Bethesda_sucks: Nie rozumiem tego oburzenia. Przyczepianie się do kwestii "naukowych" w serii nie ma najmniejszego sensu. To tak jakby denerwować się, że mgliście wyjaśniają działanie technologii warp ( ͡° ͜ʖ ͡°)
  • Odpowiedz
A co, mają grać tam tylko młodzi biali heteroseksualni mężczyźni?


@schizofrenik29: Nie, ale widać, że serial ma "misję społeczną".

Pani Admirał -> kobieta
Pani Kapitan mentor -> kobieta
Pani główny bohater -> kobieta
Pani najlepszy kumpel bohater -> kobieta
Pan drugi najlepszy kumpel bohater -> homo
Obowiązkowy związek homo -> checked (chociaż to nie jest takie obrażoburcze, tylko wydaje mi się, że jest po prostu na siłę)

Główny motyw zachowań żołnierzy
  • Odpowiedz
Nie rozumiem tego oburzenia. Przyczepianie się do kwestii "naukowych" w serii nie ma najmniejszego sensu. To tak jakby denerwować się, że mgliście wyjaśniają działanie technologii warp


@schizofrenik29: Serio? Zarodniki rozsiane po Wszechświecie i niesporczak-nawigator nie uważasz za żenadę? To nie ma nic wspólnego z nauką, nic! Natomiast warp-drive jest przynajmniej teoretycznie możliwy, o czym wie każdy interesujący się fizyką. Swoją drogą przy produkcji The Orville zatrudniono konsultanta naukowego (fizyka), który dba
Bethesda_sucks - > Nie rozumiem tego oburzenia. Przyczepianie się do kwestii "naukowy...
  • Odpowiedz
jakiej rzeczywistości to nie odpowiada? Rzeczywistości roku 2017 w Stanach?


@zbiczek: Też (murzynów w USA jest 12%, pedałów mniej niż 1%), ale wystarczy spojrzeć na Enterprise, a także TOS, TNG, DS9 i Voyager żeby pokazać, że coś z proporcjami jest nie tak skoro przed wydarzeniami w STD (ENT), w czasie wydarzeń STD (TOS, mniej więcej bo tylko 10 lat różnicy) i po wydarzeniach STD (reszta) świat wyglądał zupełnie inaczej. Poza tym
  • Odpowiedz
Natomiast warp-drive jest przynajmniej teoretycznie możliwy, o czym wie każdy interesujący się fizyką.


@Bethesda_sucks: Jak wiemy żadna cząsteczka się nie porusza szybciej od światła (są kontrowersje jeśli chodzi o neutrina ale potencjalne różnice są niewielkie). To powie Ci każdy ogarnięty licealista ( ͡° ͜ʖ ͡°) a w wielkiej fizyce nie zmienia się to mimo różnych TEORII z istnieniem fikcyjnych cząsteczek - podkreślam "teorii"
  • Odpowiedz
Jak wiemy żadna cząsteczka się nie porusza szybciej od światła (są kontrowersje jeśli chodzi o neutrina ale potencjalne różnice są niewielkie). To powie Ci każdy ogarnięty licealista ( ͡° ͜ʖ ͡°) a w wielkiej fizyce nie zmienia się to mimo różnych TEORII z istnieniem fikcyjnych cząsteczek - podkreślam "teorii"


@schizofrenik29: Nie ośmieszaj się i sprawdź w słowniku co oznacza słowo "warp". W "warp drive" nie uzyskujesz prędkości
  • Odpowiedz
@schizofrenik29: hej, taka drobna uwaga: zacznij poprawnie rozróżniać terminy: "cząstka" (ang. particle) i "cząsteczka" (ang. molecule). Nie piszę tego ze złośliwości, po prostu strasznie drażni mnie, że w języku polskim 90% osób nie odróżnia ich nawzajem - zapewne przez zbliżone nazwy, które zresztą niepoprawnie sugerują, że cząsteczka to coś mniejszego niż cząstka, ten który wprowadził taką terminologię, powinien się smażyć w piekle :D

Druga rzecz, termin science fiction ciągle ewoluuje i
  • Odpowiedz
@Jabber: Myślę, że koncepcja plechy grzyba w podprzestrzeni rozciągającego się na całą galaktykę to koncepcja bardzo oryginalna przedstawia wszechświat jako wypełniony życiem, jako organizm żywy. Pomysł ciekawy, bardzo star trekowy. Pasuje jak najbardziej do serialu.

Nie chwalę tutaj serialu, bo jest wykonany słabo. Po prostu oceniam sam pomysł.
  • Odpowiedz
@schizofrenik29: bez przesady, pomysł nie jest aż taki oryginalny, ostatnio dodawałem wpis, w którym zastanawiałem się, czy scenarzyści STD nie wzięli pomysłu z książki Crichtona z 1969 r. Pomysł kosmicznej grzybni dobry na jeden odcinek, a robienie z niej konkurencji do napędu warp to dla mnie nieporozumienie - pomysł wyssany całkowicie z palca, bez żadnych teoretycznych naukowych podstaw. Jestem na nie :(
  • Odpowiedz