Wpis z mikrobloga

Dlaczego tylu ludzi, nie mówię,ze wszyscy, nie maja za grosz ambicji? Chodzi mi o to, ze bardzo wiele osób w wieku 27-35 lat uważa, ze „a jakoś to będzie”. Gdy słyszę kolejny raz historie typu „A ja to w Anglii 8 lat jestem. Nie wrócę do Polski, bo niby co mi ten kraj dał” to myśle sobie, ze w sumie okey, pewnie było jej/jemu ciężko albo ma jakaś przeszłość za sobą, okey spoko. Nie moja sprawa. Pytam wiec jak tam z językiem, bo pewnie tyle lat ten człowiek jest na obczyźnie, ze dobrze ogarnia. Wie co i jak. A w odpowiedzi dostaje burkniete „Nie. Ja nie mówię po angielsku.” W sumie po co? Jak wszędzie Polacy. W pracy Polacy, w agencji pracy Polacy, w każdym sklepie ( w tym Polskim prowadzonym przez ludzi arabskiego pochodzenia, którzy zatrudniają te wszystkie polskie dziewczęta za niższa stawkę niż minimalna i na czarno), przychodnie polskie, wszędzie tłumacze do wynajęcia. Nie rozumiem takiego myślenia. Nie rozumiem braku chęci stać się samodzielnym, nizaleznym. Okey, rozumiem. W szkole się nie nauczyłeś bo coś tam, ale skoro żyjesz w obcym kraju budując ciężko swoją przyszłość, to jak możesz nie chcieć porozumiewać się w języku tam obowiązującym ? Przecież wszystkiego nie da się tak załatwić. Chyba, ze ciagle prosząc kogoś o pomoc. Dla mnie to nie jest zbyt rozsądne podejście do sprawy. Swobodne porozumiewanie się nawet z kasjerka w sklepie jak dla mnie jest istotne, nie mówiąc już o sprawach urzędowych. Tyle tego.

#przemyslenia
  • 2
@bonum: Mówisz o powielaniu schematów, a przecież każdy z nas jest indywidualista. Moja mama sprzątała bloki to znaczy ze jak ją „obserwowałam” to automatycznie idę w jej ślady ? To tylko od nas zależy jakie życie wybierzemy. To, ze zaczynasz od zera, bo rodzice nie byli wstanie zapewnić Ci dobrego startu (mowa o finansach) nie oznacza, ze tak będzie zawsze. Jeżeli chcesz to staniesz na głowie by mieć coś więcej, umieć