Wpis z mikrobloga

@Toxicity: do Pink Flojda mam uraz, bo ojciec mnie w dzieciństwie męczył kawałkiem "carefully Eugene with this axe!" i nawet koczując poza domem słyszałem ten przerażający krzyk mordowanej kobiety. :C ale staram się oswoić z traumą z dzieciństwa, póki co niesamowicie podoba mi się "the great gig in the sky" i, być może, pewnego dnia będę w stanie cieszyć się twórczością PF jak każdy inny człowiek, którego dzieciństwo nie zostało zbrukane